Ordynatorzy przymują sprawy sądowe w szpitalach w czasie urzędowej dniówki

Nie trudno sobie sprawdzić zarobki ordynatorów - ale nie w tym sęk. Sęk w tym, że przyjmują sprawy sądowe w czasie pracy urzędowej. Wiecie ile wpada dodatkowo za jedną pełną diagnozę przesłaną do sądu?( Ok. 4 -5 strony). W zależności od ilości godzin ile diagnozę tworzyli…średnio wpisują wtedy sobie około 16-19h :slight_smile: zatem bywa ze 800zł dostają od sądu na spółkę dwie osoby.

Zamiast zajmować się pacjentami psychiatrycznymi na oddziale… uważam że powinni to robić poza godzinami… bo to ich dodatkowa “specjalizacja”.

1 polubienie

Sprawy sądowe w czasie pracy to tylko cząsteczka prywaty. Specjalistyczny sprzęt jest zbyt drogi, by każdy lekarz “prywatny” miał go w swoim "prywatnym gabinecie, więc jeśli pracuje również w szpitalu, to korzysta ze sprzętu szpitalnego. Oczywiście “prywatny” pacjent nie czeka w kolejce, ale za to płaci lekarzowi “prywatnemu”. Nie tylko ordynatorzy to praktykuję. Mało ordynatorzy robią to rzadziej, natomiast ich podwładni… :frowning:

1 polubienie

To polska jest.

1 polubienie

Chodziło mi o sprawy wyłącznie sądowe. Lekarze psychiatrzy akurat nie potrzebują żadnego specjalistycznego sprzętu. Oddelegowani przymusowo tam osobnicy nic nie płacą, zarabiają lekarze tworzący diagnozy. zarabiają w godzinach pracy ( skoro zrobili sobie fuchę biegłego to niech takie prywaty załatwiają poza robotą). Niech organizują w tym czasie czas pacjentom psychiatrycznym…

1 polubienie

No właśnie…

Po robocie chcą mieć wolne i korzystać z życia. Pracują by żyć :wink:

Nagłośnić trzeba.

Świata nie zbawisz. Musisz najpierw znać przepisy.

Możliwe że mogą to robić, Ba!!! na pewno mogą ( te diagnozy) przecież sąd tam posyła…

1 polubienie

No to po co chcesz nagłaśniać?

Wkurw i tyle.

A niech sobie zarabiają, podejrzewam że to jest w obowiązkach ordynatora i działa to podobnie jakby lekarz rodzinny jechał na wizytę domową.
Jeśli chodzi o bycie biegłym to oni przygotowują opinię wcześniej, a potem streszczają to na sali.
Pieniądzy wielkich to ja za to nie widzę.

W sprawie o wykroczenia ( z prywatnego aktu oskarżenia) biegli przesyłają opinie do sądu - biegłych w sądzie nie ma, bo postępowania umarzają. “Kary” ( w znaczeniu - środki zabezpieczające) nie ma dla takiej osoby żadnej. W sprawach o przestępstwa jest to pewnie konieczne, aby biegli byli na rozprawie - o te przestępstwa poważniejsze ( pobicia, morderstwa bo to już się może ocierać o szpital - czyli ubezwłasnowolnienie).

800zł - czyli po 400 na głowę od jednej osoby od jednej sprawy sądowej (wykroczenie, z opinią uzupełniającą) to nie jest dużo? i to w godzinach urzędowej pracy hmm grosik do grosika… a na koniec roku z takiej skarbonki fajny samochód jest :smiley: ( oczywiście nie piszę tego pod kątem zazdrości czy coś co by mi nikt nie zarzucił…).

Biegli o których pisze Ok. 50 zł na godzinę wzięli…