…uosabia wszystko czego najbardziej nie lubisz,nie akceptujesz.Istnieje taka?
Dzisiaj zdalem sobie sprawę że to sie prawie nie zdarza.
Ale to “prawie” czyni chyba wielką rożnicę.
Kategoria,mam nadzieję CZYTELNA dla niektórych,wskazuje że to temat wolny od polityki.
Dzisiaj w rocznicę śmierci Kurta Cobaina,przypomniałem sobie to i owo.I wyszło mi że nie tylko to lider chyba najbardziej przereklamowanej grupy w historii rocka.
To także dla mnie osoba wyjątkowo odpychająca,chyba w 100 lub 90 %,na przeciwnym biegunie tego co lubię,cenię,do czego czasem zmierzam.
Przypisuje się mu rolę Jima Morrisona o chwytliwym cytacie,dotyczącym"otwieraniu drzwi"…Cynizm dziennikarski nie zna granic…
To jednak tylko przykład.
Pytanie dotyczy KAŻDEJ możliwie,postaci.Nie tylko muzycznej
Brigitte Bardot, uczulenie. Irytacji dopełniało porównywanie mnie do niej w dzieciństwie, przez starsze pokolenie, którego widziało jakieś podobieństwo.
Ja nie widziałam żadnego i świetnie mi z tym było.
Co do Kurta wdałabym się w polemikę. Nie dlatego, że jestem fanką Nirvany. Tylko nie wiem czy mam czas coś rozsądnego na ten temat sklecić w tej chwili. Poza tym takie alergie raczej nieuleczalne są. Nie bardzo się da tłumaczeniem wyperswadować.
Trzeba przyjąć do wiadomości i już.
Jakoś tak dotychczas było, że każda osoba, która miała od groma cech, których zwyczajnie nie trawiłam, miała jednak przynajmniej jedną cechę (charakteru lub wyglądu), która była sympatyczna: albo uśmiech, albo coś w wyglądzie, albo ładny głos lub uprzejmość, albo wiedzę lub poczucie humoru. W całym swoim życiu chyba nie natknęłam się jeszcze na kogoś, kto nie miał zupełnie nic pozytywnego.
Tak, ale to obejmuje tylko krąg realnych postaci i to takich, które znam.
Do roznego rodzaju osob publicznych podchodze ostrozniej. I wyklucza. z tej strefy wiekszosc politykow, bo tam doszukiwanie sie cech ludzkich bywa czasem trudne.
Arytsci wszelkiego rodzaju? Teatr swoj widza ogromny, ale odbieranie swiata wg ich kryteriow?
I ocena? Zbyt duzo legend i PR, zeby wyluskac kim naprawde sa? Gdzie konczy sie filcja, magia ekranu i sceny? I czy w ogole sie konczy?
Większość celebrytów
No ale uzasadnić jakoś chyba można.Podjąłem taką próbę choć oczywiście wszystko w pewnych granicach.Wszak nie znalem człowieka i mogę sie tylko opierać na doniesieniach.Jak każdy.
Ja Bardotkę lubiłem choć nie przypominam sobie żadnego filmu który by jakoś we mnie został na dłużej.A już Królowe Dzikiego Zachodu,wstawiam jako idiotyzm który fajnie się oglądało w wieku lat bodaj 12.
Powinienem mieć gdzieś to lusterko z rewelacyjnym zdjęciem…
A prosiłem i to wyraznie:
BEZ POLITYKI!!!
A faktycznie sorry, nie zauważyłem. Jednak na końcu napisałeś:
Więc trochę sobie przeczysz.
Gdyby nie Cobain,pewnie nic bym nie napisał…A tak,coś mi sie urodziło pod sufitem…A show buisness od razu ukazuje mi masę takich typów,“nie do wytrzymania”.Kolejna osoba to Mariah Carey,na widok której wychodzę z pokoju.Przy niej to nawet W.Houston porażała skromnością.
Muszę jednak dodać że w swoim życiu zawodowym,poznałem sporo gwiazd i gwiazdeczek.I w tych pobieżnych spotkaniach,w tym mijaniu się w drzwiach nic nigdy mnie nie wkurzyło.Nigdy!
Czy więc nie jest to wina mediów kreujących odpychające wizerunki?
Ale bez polityki.Masz tu ze 30 innych tematów politycznych i właśnie dlatego chciałem tego uniknąć.
To ja Ci szczerze powiem, że nie mam kogoś takiego. Po prostu nie potrafię ocenić jednoznacznie negatywnie kogoś, kogo znam tylko z relacji medialnych, a nie wiem nic o jego życiu prywatnym, uwarunkowaniach rodzinnych, zdrowotnych, itp. Raczej staram się nie kierować żadnymi stereotypami w ocenach sławnych osób. Jeśli ktoś ma jakieś wady, to piętnuje je, ale nie całą osobę. Więc, naprawdę, nie potrafię wymienić nikogo, kto spełniałby kryteria twojego tematu.
Tak ale to przecież wiadomo.
Miałem na myśli sytuacje gdy pojawia sie ktoś kto z jakichś przyczyn,wyprowadza Cie z równowagi,z kim nie zgadzasz sie całkowicie lub kto zachowuje sie np. jak zwierze.
Powody są najrozmaitsze a rzeczą oczywistą jest i to że nie każdego “się kocha”.
Mój przykład nie do zdarcia to red.A.Zydorowicz.To chyba jedyny przypadek gdy wyłączałem dosyć często głos w czasie transmisji.
Dodam jeszcze niejaką Szczukę Kazimierę ale rozpisywać się nie będę bo bym sie chyba uniósł ponad stół…
Na ale u tych osób, które podajesz wkurzają cie jakieś szczegóły, a w poście na początku napisałeś:
Wszystko - czyli zrozumiałem, że taki człowiek jest nieakceptowalny w każdym calu - wygląd, charakter, zachowanie, poglądy, sposób bycia, itp. A ty piszesz, że denerwuje Cię tylko głos Zydorowicza. Takich przypadków, to ja też mam na pęczki…
Tak…Nie dopracowałem tego tematu.
Jednak u Zydorowicza nie interesuje mnie glos.Ja go wyłaczałem bo nie mogłem znieść pierdoł,bzdur wyssanych z palca i koszmarnego niby-humoru.
A już szczytem wszystkiego było odmienianie nazwisk zagranicznych sportowców. Tego sie nie da powtórzyć a nie mam czasu na głębsze zastanowienie
Nie zawsze. Ale stworzenie wizerunku publicznego, ktory pokrywalby sie z rzczywistym, prywatnym?
Nie wiem - nie jestem zwolenniczką metody Stanislawskiego w skrajnej postaci…
Cholera…Trzeba było napisać,kto działa na Ciebie jak płachta na byka i byłoby prościej.Dla każdego…Ale mnie sie oczywiście zachciało filozofować o świcie
Jak płachta to parę wyjców chyba na mnie działa.Czasem lepiej nie znać ich poglądów i czynów aby sobie tego towarzystwa nie obrzydzić.
Eee z tym świtem+ to bywa kwestia umowna
Tak wygląd jak i osobowość tej kobiety mnie odpycha. Ale nie chcę tego tematu jakoś mocno rozwijać. Nie lubię hejtu. Wolę skupić się na docenianiu kogoś, kogo lubię, a tych co nie lubię, omijać.
Co do Kurta. Do niedawna miałam podobne zdanie do Twojego, ale zdałam sobie sprawę jak ważny był dla nastolatków. Jego muzyka dawała opokę i schronie zagubionym dzieciakom, stanowiła rodzaj katharsis. Czuły, że nie są same ze swoim ,bólem istnienia’', niedopasowaniem, w tym okresie życia, gdy wszystko tak mocno się przeżywa.
Dodatkowo lubie go za pokazanie palca chamowi, damskiemu bokserowi Axlowi Rose, którego bojkotował i nie zgadzał się na wspólne występy, właśnie dlatego, że brzydziło go jego zachowanie wobec kobiet. Starał się swoją postawą walczyć z przemocą wobec kobiet, wykorzystywaniem ich.
Tylko tyle i aż tyle.
Przy jednej z łódzkich piekarenek widziałam napis:
,Nie palić, nie gadać o polityce, nie marudzić’', tak mi się spodobał, że aż coś u nich kupiłam.