ale Niemcy tez maja kiszone i to zupelnie dobre.
Ona narzeka, że nawet owoce są gorsze… Przyjedzie za tydzień matkę pożegnać i dać wskazówki jako stara emigrantka
obawiam sie, ze jesli chodzi o GB to wiecej kolega @collins02 poradzi niz osoba mieszkajaca w Niemczech. ja moge tylko podpowiedziec w kwestii transportu, ale to tez na zasadzie solidnosci firmy brokerskiej.
co do reszty? kazdy uczy sie na wlasnych bledach - bo od zakupow po przez banki, mieszkanie po lekarza, kazdy kraj ma swoja specyfike i trzeba pytac tych co juz przez to przeszli w danym kraju - a jesli, jak sadze, Anglia jest pod pewnymi wzgledami podobna do Hiszpanii - czyli zroznicowana regionalnie to tubylcow najlepiej.
@okonek , ale te ichnie Saltzgurken to jednak nie to samo.
Wolę collinsa nie słuchać, ale dzięki za radę
A moja córka pewnie że w szczegółach nie pomoże, ale chodzi o takiego kopa w tyłek
Ja mam znajomych w Anglii tylko w kompletnie innym mieście, więc już co nieco wiem. Wiem już co muszę załatwić w pierwszym dniu etc.
te, ktore byly w niemieckim sklepie w Torrevieja byly niezle - chyba z jakiejs wytworni w Turyngii.
a jak masz z kwasnych rzeczy tylko ocet i cytryne to az tak wybrzydzac nie bedziesz.