Oszukaliście kiedyś przeznaczenie?

https://m.youtube.com/watch?v=KfpZd8gBVIE

4 polubienia

Moze nie oszustwo to bylo, ale Aniol Stroz czuwal…

3 polubienia

Tak wiele się dzieje przypadkiem…

1 polubienie

Nie nazwalabym tego przypadkiem. Raczej jakies przeczucie.

1 polubienie

Myślę, że kilkukilometrowy nocny “spacer” w ugandyjskim lesie z powodu awarii samochodu można czymś takim nazwać.
Gdy nas potem tubylcy zobaczyli, nie wierzyli że Biali mogli czegoś takiego dokonać i udało się im w tym lesie przeżyć …

5 polubień

Nie wiem czy oszustwo ale przechodziłem kiedys przez ulice koło mojego domu. Zazwyczaj po tej ulicy przejeżdża w sumie tylko autobus raz na godzine. Nigdy nawet się nie oglądałem na boki przechodząc. Raz jeden coś mnie tknęło żeby spojrzeć i akurat zapieprzało auto i gdybym się nie spojrzał to pewnie bym właśnie sobie odpoczywał na cmentarzu :slight_smile:

4 polubienia

Jasne.

.wziąłem się i urodziłem. :crazy_face:

5 polubień

A na filmie, to klasyczny przekręt ubezpieczeniowy.

.dość popularny w tamtych rejonach.

Kiedyś na chwilkę wstąpiłam do takiego sklepiku z pamiątkami i wyjęłam dziecko z wózka. W tym czasie ktoś rozjechał ten wózek. Jakieś auto w sensie. Może chciał zaparkować przy sklepie? Nie wiem. Dobrze że dziecka nie było!

6 polubień

Miałeś tylko jedno wyjście … :grin:

2 polubienia

Mimo wszystko wybrałem najlepsze :sunglasses:

2 polubienia

A jeśli już o wyjściu mowa. Gdyby nie fakt, że podczas wychodzenia, byłem jeszcze małym i to wyjscie nie należało do mej rodzonej, to…

.trochę ciasne, ale własne. :crazy_face:

1 polubienie

Od dziecka miewałem takie przypadki, że nie powinienem żyć. Musiałbym policzyć, tyle tego było.
A przeznaczenia nie da się oszukać, przecież uniknięcie niebezpieczeństa właśnie jest też przeznaczeniem. Jeśli komuś jest przeznaczony koniec we własnem łóżku, to może tańczyć bezpiecznie na polu minowem., bo co ma wisieć, nigdy nie utonie… :sunglasses:

6 polubień

O matko!!!

1 polubienie

Kilka centymetrów ode mnie spadł olbrzymi sopel…

3 polubienia

Raz sobie szłam przejściem podziemnym. Na górze trwał remont. Nastawiali ciężkiego sprzętu. Tak sobie idę i myślę: “Że też się to wszystko nie zawali, takie ciężary nastawiali”. Przyspieszyłam kroku. Przeszłam. Uff. Za dwie godziny news w wiadomościach, że przejście się zawaliło pod ciężarem tego całego sprzętu. Na szczęście nikt w tamtym momencie nie przechodził…

5 polubień

Nie oszukuję. :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

zdajesz sie na zdrowy rozsadek Aniola Stroza?

1 polubienie

@ihtiel Łoooorety! Jak ludzie zareagowali? Kierowca i reszta? :thinking:

Nie ma żadnego Anioła Stróża. Życie po prostu się dzieje, a wszystko co się zdarza, jest konieczne.

2 polubienia