Znam ta ksiezniczke.
Ktora lafna puekna byla.
Lec zanadto sie k…ila
Gdy ja zaswedziala dupa,
To zgwaocila i biskupa.
A gdy ten sie sprawil marnie,
Poszla dawac pod latarnie)))
Każde dziecko przekręcało słowa tak , żeby łatwiej je wypowiedzieć , mój dzieciak też , siarczyste słowa znał z domu , piaskownicy , szkoły .
Ja sama wiele razy krzyknęłam
Q…wa mać ale przyje…łam małym paluchem o kant fotela.
Zeszłego roku syn pokazał mi filmik jaki dostał od kumpel.
Dziewczynka 4 letnia śpiewała -
Chłała na łysiokosci , chłała na łysiokosci a po ch***j na ziemi
Ale to cytat!
Dawaj, nie znam!
O rany!!!
Dziecko chłonie wszystko jak gąbka , rodzice często mówią : a powiedz mama , tata , proszę, itd , jak usłyszy przekleństwo też powtórzy i nie ma bladego pojęcia , że to złe słowo.
Moja mama jechała kiedyś pociągiem z moim synem i nastąpił moment, gdzie dziecko zaczyna się nudzić, więc wymyślił sobie toaletę. Wracają, a przedzial pełny facetów jadących z pracy w drzwiach mały łapie się za spodenki w kroku i mówi: "babcią, ale ty mi nie strzepalas" Cały przedział ryknął śmiechem, a mama nie wiedziala co mu odpowiedzieć że wstydu Przepraszam za błędy, ale piszę z telefonu
Nie wiem czy ktoś przebije Twojego syna
To zapamietalam:
Moj brat kiedys pytal mamy:
- Mamusiu co bedzie jak duzy statek siadzie na mieliznie?
- No nie wiem trzeba go bedzie ratowac - odpowiedziala mama
- A jak taki mniejszy statek osiadzie? - pyta dalej brat
- To tez chyba potrzebna bedzie pomoc odpowiada dalej mama
- A jak taki zupelnie malutki…
- Taki malutki to sobie chyba sam da rade
A brat na koniec: - Mamusiu, a co to jest mielizna?
Jak przyjechalismy do Niemiec to moje male dziecko zaczelo mowic polsko-niemieckim jezykiem, np “pojdziemy do apoteki” i inne
Kiedys jechalismy gdzies samochodem a ze droga byla kreta to jego ojciec jadac szybko mocno hamowal…
Na to moje dziecko:
- Mamusia, ale ojciec ostro bierze te ku e!*ę
*Kurve - po niemiecku zakręt
Ty piszesz o dziecku. mnie kiedys Hiszpan zapytal, dlaczego Polacy tak czesto skrecaja? curva to zakret.
Różnego rodzaju śmieszne sytuacje miałam z moim synem. Kiedyś do autobusu, w którym jechaliśmy wsiadł policjant, a to była gradka dla młodego i mówi na cały głos: “patrz glina”, to samo było z panem i ciemnej karnacji, bo przecież czytałam mu “Murzynek Bambo” i mówił: “zobacz murzyn” panowie na szczęście z dużym poczuciem humoru i uśmiechali się do nas
Murzyn czy glina to nie to samo co wyżej napisałaś
Syn miał może z dwa latka i uderzył się w kaloryfer podczas zabawy, złapał się za głowę i powiedział “o kuwa” Nikt nie przeklinał w domu i nie wiem, gdzie to usłyszał.
Raz spotkaliśmy policjanta, a innym razem murzyna.
To Pikuś , raz jechaliśmy pociągiem na zimowisko , trafił mi się przedział z 4 facetami , ja i syn zajęliśmy całą stronę , chciało mu się spać , więc rozwalił się jak panicz .
Ja prowadziłam ożywioną dyskusję z nimi , nagle w przedziale tak zasmierdziało , że wszyscy poczerwienielismy , młody cicho szepnął , upsss sory mama , to ten sos czosnkowy…
U mnie w domu tez nikt nie przeklina.
Czasem gdy mo cos nie szlo w pracy,to rzucilem jakims,miesem’’
Dziecko slyszy,na ulicy u starszych kolegow.
A dzieci takie slowa szybciej przyswajaja,niz zadany wierszyk na pamiec))
Po wlosku zakret to tez Curva))
Niesamowite!!!