Na letniej kolonii nad morzem Andrzej był ze starszej grupy i żałuję że pocałował mnie dopiero na pożegnalnej dyskotece …
Ksiądz Andrzej?
Nie wiem
Może został księdzem
Tak Ania była córką sołtysa i to znanego. Całowaliśmy się 1 raz w dyskotece takiej mocno… nie pytaj. całowaliśmy sie później pod jej domem. Wtedy pojechałem na dyskotekę 30 km autobusem i talk wracałem
Musiała się dobrze całować, że aż się tak poświęcałeś
nie wiedziałem wtedy.
A i to był luty mocno zimno było
Pierwsze razy ćwiczyłem w przedszkolu w policzki, raz mnie dziewczyna odsunęła i powiedziała - a ić mnie, nie chcę😟, potem, zabawy, dyskoteki, w szpitalu dostałem pocałunek przed operacją na sali🤗w policzek od siostry. Pierwszy z uczuciem z dziewczyną w Bytomiu, jak byłem w wojsku, / stan wojenny, służba wartownicza przy grubie, eech to było miłe, całą drogę na przepustce do jednostki się oblizywałem, były spotkania, plany, bla bla i ona zmarła pobita przez pijanego ojca. Kolejny zamiennik to różnie, miała swoje fochy.
Ha,najpierw przypomnial mi sie ten"nie poważny"…
Mięlismy juz po 7-8 lat i w tym poważnym wieku,zagnalo nas za stare garaże…I juz mialem tę Kasie pocałować ale…Babcia wezwala mnie z balkonu na obiad
Innym razem,moja kuzynka bestia w Chorzowie…specjalnie zostawila mnie sam na sam z Basią.Ona bujała sie w bujanym fotelu a ja siedzialem po turecku przy niej…Udalo mi sie ją potem objąć gdy odprowadzalem na dworzec…Ech,przeklety ten wstyd dzieciństwa
A to o co pytasz…
W 8 klasie.I nie wiem czy pierwszy…Minelo ok. 50 lat wiec moge sie mylić…Wlasciwie to wakacje z 8 do 1 licealnej…Obóz wedrowny,Zawoja-Szczawnica…
Ta dziewczyna wiązala swe wlosy jakimś sznurem,rzemykiem,czym rozbudzala moją wyobraznie…W ktorymś schronisku,po kolacji,wyszliśmy po prostu przed siebie…I kiedy dotarlismy do jakiejś drewnianej samotni,bylo tak ciemno ze wreszcie sie na to zdobyłem.Rany,co za “młyn”…Pamietam ze od tej chwili wszedzie siadalismy tak by opierac sie o siebie plecami.To byl zreszta pewien rysunek-znak wytwórni Virgin Islands…Ale to przyszło pózniej…
Wtedy…To nasze tulenie sie po nocach,trwalo kilka dni głownie dlatego ze zaczeło sie od pocalunku…
To byl moj"martwy" okres…Stan wojenny…Ale moi koledzy,czesto wracaja do tego.Jakby te pocalunki i inne hece mialy wtedy swoj “cieżar gatunkowy”.
A ja wtedy bylem marzycielem.Kompletnie odpłynąłem na punkcie jednej dziewczyny i dopiero w 1984 roku,latem,to i owo sie ziściło
Zakopane z widokiem na Giewont i zapomniane😇
Siódma klasa podstawówki. Maj. Przyszła do nas nowa koleżanka. Grażyna. Była od nas o rok starsza, wyglądała jeszcze poważniej. Od samego początku odnosiłem wrażenie, że mnie lubi bardziej, niż innych w klasie. Ale oprócz krótkich rozmów na przerwach, nie miałem żadnych przeczuć odnośnie naszego pogłębionego koleżeństwa. Po dwóch tygodniach podeszła do mnie na dużej przerwie, sprowokowała rozmowę, która zajęła mi całą niemal pauzę, co uwaliło moje plany odnośnie spędzenia tej przerwy. Na koniec zaskoczyła mnie propozycją, bym odprowadził ją do domu po lekcjach. Zgodziłem się. Mieszkała na drugim końcu miasta, droga wiodła przez park. I tam znienacka objęła mnie i pocałowała, tak, po dorosłemu. Najpierw zdębiałem, ale odruchowo odwzajemniłem i nastąpiło jeszcze kilka pocałunków, bo bardzo mi się to spodobało i zasmakowało.
Zostaliśmy klasową parą. Niestety, nadeszły wakacje, każdy w swoją stronę i koleżanka we wrześniu nie pojawiła się już. Można powiedzieć, że moja pierwsza miłość mignęła, jak meteor.
No i Wisłocka city
Do Wisłockiej nie doszło.
Eee, miałam 22 lata…
Taka byłaś? Ja między podstawówką a ogólniakiem. Na wakacjach. Ale nie opowiem. To moje!
No i patrz…Jesli pominac pocalunek,tez w 7 klasie mialem taki epizod.
Tylko fascynacja ale za to obustronna.Ta dziewczyna wyjechala do Gdanska i sie skonczylo zanim sie zaczelo…Jedyne co pamieta to ze ktos z jej klasy,przezywal ja"donica"
Wloczylismy sie po ulicy Glogowskiej w Poznaniu…A potem na Arene…[taki park przy slynnej hali].Jakies 2 miesiace ale to bylo bardzo mile uczucie bo to nie ja zaczalem…
Opowiedz, opowiedz … Nikomu nie powiemy
Ale jak się opowie, to jest tak, jakby się część oddawało. To jest zbyt piękne, by się dzielić lub oddawać
A może Ty o swoim pierwszym pocałunku opowiedz?