Panowie, czy potraficie rozmawiać ze swoimi kobietami?

Jak rozmawiam ze swoim mężem muszę się trzymać jednego tematu. Jeśli chcę przejść płynnie w inny muszę o tym powiedzieć. Dygresje nie są w takich rozmowach mile widziane, albo muszę je “grubym drukiem” sygnalizować. Kiedy gadam z koleżanką skaczę swobodnie z tematu na temat, dorzucam didaskalia i wątki poboczne, a jak odruchowo powiem, że teraz przechodzę do innej sprawy, to ona pyta: przecież wiem, za kogo ty mnie masz ;-).

PS. Fajne to ujął jeden stend-uper: Moja żona dochodzi do sedna baaardzo okrężną drogą, popełnia przy tym rozbudowany poemat dygresyjny.

6 polubień

Dawałem radę. W moim drugim związku sytuacja była raczej odwrotna. Moje aluzje były błyskotliwie wyłapywane, co prawda, ale nie brane pod uwagę, jeżeli nie posłużyłem się owym grubym drukiem.
W pierwszy małżeństwie taki problem nie występował.

2 polubienia

Bo wy kobiety ćwierkacie jak karabin maszynowy. Często nie wiemy o co wam kaman. Mężczyzna ma ograniczoną pojemność dysku twardego. Nie trzyma danych w chmurze bez limitu. By jedno przyjąć to tamto musi usunąć. Poza tym faceci gubią sie tym kto jest dla panny kim.
Dla faceta życie to nie Moda na sukces gdzie jedna kobieta okazuje się synem matki ojca dziadka ze strony siostry córki od kuzyna. Podziały muszą być proste. Prosimy używać słów-kluczy: seks, obiad, teściowa, łóżko, sedes, mecz, pilot od tv, samochód, Lewandowski, prezerwatywa.

3 polubienia

Nie mialam z tym problemow.
Natomiast z tesciowa to w ogole rozmowy nie bylo, miala swoj punkt widzenia i mozna bylo grochem o sciane, a jesli chodzi o mame- to jej sposob myslenia i postrzegania swiata rzadko sie pokrywal z moim, wiec trudno mowic o jakims porozumieniu.

1 polubienie

Bo mężczyźni myślą inaczej niż kobiety i takie normalne skakanie po tematach dla kobiet to jeden wielki bełkot dla mężczyzn. Tam gdzie kobiety mają milion różnych przejść na tematy poboczne, tam mężczyźni mają jedno przejście i dlatego nie rozumieją tego “bełkotu”. Tak już jest i chyba nic tego nie zmieni. :upside_down_face:

1 polubienie

Z obserwacji myślę, że wszystkim panom rewelacyjnie wprost wychodzą rozmowy z kobietami !
Jednak niektórym troszku gorzej wychodzi właśnie z tymi “swoimi” - jak w temacie :rofl:

1 polubienie

Facet do kobiety musi ładnie mówić.
Relacje męsko-męskie są prostsze. Stawiasz piwo, odpalasz Fifę i opowiadasz jak to naściemniałeś lasce :wink:

1 polubienie

Mało!
Oprócz tego, że ładnie, to jeszcze przekonywująco :stuck_out_tongue:

3 polubienia

Nie jesteś gruba, dobrze w tym wyglądasz, lubię twoją mamę.

2 polubienia

noooo @Devil bujac to my a nie nas…

2 polubienia

Związki są oparte na gierkach psychologicznych. Zwanych kłamstewkami.

No właśnie miałam odpisywać okonku coś w ten deseń, ale wyjęłaś mi to po prostu z ust w pigułce :wink:

1 polubienie

Moja żona jest o wiele bardziej konkretna ode mnie.
Ja nie mam klopotow w rozmowach bo lubie i chyba potrafie,słuchać…

3 polubienia

Taaak, bo kobiety mają dobry słuch, wyczulony na najdrobniejsze niuanse… Poza tym kochamy słuchać miłych rzeczy na swój temat, niskich melodyjnych męskich głosów i fascynujących historii opowiadanych ze swadą przez fascynujących mężczyzn…

@birbant Nie chodzi nawet o pogoń za umykającą, błyskotliwą puentą, raczej o wielowątkowość narracji i opowiadanie o sprawach od ich prapoczątku :slight_smile:

1 polubienie

Czy ja jestem kobietą? Nie sądzę. A, właśnie takie zdolności posiadam i to silnie rozwinięte. :thinking::grinning:

1 polubienie

Super! Gratuluję!

1 polubienie

Nie ma za co. Ja to nawet lubię takie zabawy rozmowne. Ale dziękuję. :blush:

W pomyślnej konwersacji oprócz “tożsamych fluidów i wspólnej ścieżki” oczywiście, tudzież odrębnych racji zabieranych ich sobie i wchodzenia w nie z tolerancją i zrozumieniem, zdecydowanie stawiam na umiejętność słuchania właśnie. To dla mnie wielka sztuka :slight_smile:
A że nikt o tym nie wspomniał, to dla mnie osobista ramka collins dla Ciebie za to słuchanie, a nie tylko “słyszenie” ! :)))

4 polubienia

Słuuchaam? :stuck_out_tongue:

1 polubienie