Papież Franciszek

Abdykacja, czy emerytura jak w przypadku Benedykta XVI to tuaj tak samo nie może się stosować. Parcie do wybrania nowego Papieża w tej chwili nie jest aż tak konieczne. Benedykta zmusili do emerytury, bo ubabrał sie w wielu skandalicznych sprawach, których deep state Watykanu za wszelką cenę nie chciał rozwiązywać. Dlatego nastąpiła zmiana na Papieża bardziej liberalnego, którym okazuje się być Franciszek.
Poza tym, abdykacja, to nie wiem, czy to jest odpowiednie słowo.
Franciszek choruje, ale do funkcjonowania państwa kościelnego nie będzie to miało raczej żadnego znaczenia.

Wiekszosc wspolczesnych papieży pisala na pczatku list abdykacyjny, ktory pozwala w razie totalnej niezdolnosci do pelnienia urzedu na wybranie nowego papieża.
Kwestia, kiedy i czy taka opcja jest uruchaniana zakezy od stanu umyslowego - jesli jest przytomny to podejmujevtaka decyzje osobiscie, jeśli nie? To jest jeden lub kilku zaufanych kardynalow, którzy procedure uruchamiają.
Tu ważna jest ciągłość obsadzenia urzędu i unikniecie sytuacji, że powiedzmy papież wybudza sie z komy a tu juz ma dublera?
Sytuacja z Benedyktem mogla wydawac się dziwna, ale byla zgodna z zasadami. Papiez jako wladca absolutny stoi ponad prawem. Nktt oprocz niego nie może zdecydowac o abdykacji, może natomiast okreslic jej watnki w sytuacji, kiedy dzialanie Kosciola jako instytucji jest zagrozone.

Franek ma chyba dobrych lekarzy. Albo geny

Jedno i drugie. Przede wszystkim dobrze wyposazony szpital i dostep do leków . I właściwą opieke.
Nie leczy sie w NFZ.

Ale sam budynek tego szpitala to porażka. Barak jakiś. Dobrze że liczy się wnętrze

1 polubienie

Ładny mi barak?

Twardy zawodnik

1 polubienie

Byla dzis bezposrednia transmisja na kanale informacyjnym hiszpanskim z ogloszenia tej radosnej nowiny - papież wypisany ze szpitala.
Ale warunkowo - lista zalecen dluga jak rolka papieru.

1 polubienie

Alleluja, i tak trzymać, jeszcze może nowy Sobór przeprowadzić.

A niektórzy już go na abdykację skazywali, tfu, wierzy się do końca.

To raczej nie wiara a postep medycyny. :smile:

Choć czynnika psychiki wykluczyc nie można…

Bóg mu pomógł. W ciele lekarza
:wink:

Powiedz to tym co codziennie modły zanosili? Przecież i tak nie uwierzą :smiley::wink: