Nie odgrzebuję, a zakopuję.
Lokuje tu wszystko to, co urodziło mi się pod kopułą. W razie potrzeby zwłoki są w jednym miejscu u nie ma potrzeby biegać z łopatą po całym cmentarzu.
Rękoczyny
Szukać zgubnie Paternostra,
jakim jest Teresa. Siostra.
Ta nikogo się nie zlęknie.
Choćby papież - to przyklęknie.
W dniu, w którym się pojawiła,
Kuba ustrój wymieniła.
W kosmos człeka wystrzelono,
Berlin murem otoczono.
Nie zważając na te zmiany,
w żyć wcielała własne plany.
Ustrój własny zarządziła,
Prime Minister się zrobiła.
By dać życie wspólnym dziatkom,
męża własnej żony sztuczką,
ząb złamała, by już wkrótce,
zostać już Teresą Matką.
Planem idąc swym nikczemnym,
z niezgrabności wręcz wrodzonej,
Muru już nie forsowała.
Mur zburzono. Przeczekała.
Już za Odrą w świecie nowym,
nie wnikając już w szczegóły.
Rozpoczęła nowe życie.
choć nie było jak w Madrycie.
Rok za rokiem w ciągłym biegu,
zawsze w spodniach, rzadziej w kiecce,
będąc czasem w kresu siłach,
z dziatków ludzi uczyniła.
Wpadki, błędy się zdarzały,
jak to w życiu dość bywało.
Smaczne to ci nawet było.
Ale dupy nie urwało.
Lotti, Kuba, Consti, ?
Jak się mylę, mnie poprawcie.
Sobie znaną sztuczką kusą,
Wygenerowały sobie Babcię.
Tak na codzień, jak kobieta,
Matka, Żona, Babcia, Siostra,
Z racjonalną sobie troską.
Z nami jest na dobre, złe. I na Litość Boską.
Krajów Wszelkich Proletariat !!!
Bez zbędnego tu cmokania.
Sto Lat - Matko, Żono, Babciu, Siostro.
NIECH SIĘ ŚWIĘCI 1. MAJA !!!
...