Taki tu spokój błogi …
Jak zwykle w poniedzialki.
Ja nie szykuje duzo na swieta, bede sama w towarzystwie laptopa, gosci nie przewiduje.
Za slodyczami nie przepadam.
U mnie w domu również w tym roku będą wyłącznie domownicy, więc szykują się naprawdę lajtowe dni.
Spokoj mozna zburzyć w minute.Wystarczy sie zaangażować w dyskusje z “Kimem” tego forum.
W tym roku mam sporo pracy a zacząłem jedynie od prania.Zasłony,dywaniki,odzież robocza…
A wypieki zafunduje sobie gotowe.Pod tym wzgledem polski sklep jest wspaniały!
Wrócił ze sklepu z wypiekami z wypiekami na twarzy.
Ale nasz forumowy Kim jest harmonijny
Na okres miedzy swietami i Nowym Rokiem to pewnie zamowie katering u Chinczykow z trzema wersjami kaczki (pekinska, z bambusem i w pomaranczach) w roli glownej.
Placki?
Ja jadę do rodziców. Na sępa. Będzie wiele tłustych dań.
Nie będzie lekko, cztery dni tylko ze sobą w lustrze.
Trzeba będzie w spyżę się zaopatrzyć, napitki jakieś, książki mam, jakiś głupi film się w TV znajdzie (na mądry nie liczę), a na forum też pewnie ktoś dla urozmaicenia coś czasem wpisze. Przetrwam jakoś.
Mikołaj nic mi nie przyniósł…no tak,przecież nie mam komina…
Pojechałam SAMA po symboliczny prezent …
Sęp na będzie podany na Wigilię, czy I dzień? Pieczony, duszony, czy w potrawce?
Duszony…
Bigos całą noc sę gotował w wolnowarze. Śmierdzi piekielnie ale smak…
Diesel musi kopcić, a bigos musi … mieć aromat.
Mi jakos tylko jak cos sie przypali to zapach przeszkadza. Poza tym od gotujacego sie bigosu bardziej przeszkadza mi fetorek jaki wydzielaja smazone sardynki.
Ja sie nie dziwie, ze tutaj jest to potrawa, ktora przygotowuje sie zwykle na otwartej przestrzeni.
Diesel jak sprawny jest bardziej czysty niż benzyna. A co do bigosu podobno powinien się przypalić.
Mam produkty i przepis na pierniczki,ale ciągle się waham…
PIEC CZY NIE PIEC?
OTO JEST PYTANIE…
Piec rzecz jasna. Nie ma co się pierniczyć z rozterkami, nie pierniczyć po próżnicy i piec pierniczki!
Bo widzisz [czarny_rycerzu kwestia jest taka:
że jeśli upiekę i wyjdą SMACZNE,to je zaraz zjem.
A jeśli coś się nie uda,
to zmarnuję pieniądze “tak ciężko zapracowane” przez mojego sponsora…
/to jest dylemat KURY DOMOWEJ… /
To zalezy.
Pierniki powinno sie piec na miesiac przed spzyciem podobno? Wiec troche pozno juz jest?
To na Trzech Króli będą …albo na Walentynki…
/przy namoczeniu w herbatce to i suchary się da zjeść…/