Kto z Was w szkole średniej podkochiwał się w nauczycielu/ nauczycielce??
Ja robiłam maślane oczy do naszego nauczyciela angielskiego. Był taki inny od reszty grona pedagogicznego i do tego jeszcze ten brytyjski akcent
Normalnie jak w “Trudne Sprawy”
Jakos w “belfrach” sie platonicznie nie kochalam. W aktorach z plakatu tez nie.
Nigdy…Zbyt wielki dystans…
A poza tym…To kobiety nie z mojej półki były.A jak juz sie trafila korepetytorka z matmy,za którą poszedłbym w ogień,to…Wyglądała jak narzeczona Frankensteina na Dzikim Zachodzie
@collins02 Poszedłeś po bandzie z tą narzeczoną Frankensteina
Zakochany to nigdy w żadnej nauczycielce nie byłem, choć niektóre były niezłe babki.
Ale w 7 klasie podstawówki pojawiła się nauczycielka biologii, młoda, bardzo seksowna kobieta i ona rozpalała wyobraźnię, nie tylko moją, ale całej reszcie bandy chłopaków, czyli rówieśników w fazie rozbuchania hormonalnego. I tak było do końca podstawówki. Czyli dwa roki szkolne. Nie tylko, jednakowoż, nam gówniarzom działała na wyobraźnię. Rozbujała w sobie jednocześnie dwóch nauczycieli, młodego wuefistę i nieco starszego fizyka. I oni pobili się między sobą. W ogóle z tego niezła afera wynikła, bo wuefistę opuściła jego narzeczona, a fizyk musiał się rozwodzić z żoną. a ona sobie wyjechała w siną dal z jakimś klezmerem od dancingów A całe miasteczko miało na długi czas gorący temat.
Mnie się polonistka podobała. Często się zgłaszałem
Narysowalbym gdybym mial taki talent
Zakochana nie byłam, bo nauczycieli płci męskiej w moim przypadku było niewielu. Dyrektor, nauczyciel w-fu, matmy…
Nuuuuuda Panie…
Nie było zakochania tylko fascynacja Pan z niemieckiego w liceum, świeżo po studiach: młody, przystojny i piękne, długie, gęste, brązowe włosy… Coś jak młody indianin… Niestety ściął włosy na krótko tuż przed studniówką…
@collins02 Ale poszedłbyś w ogień jednak?
Bo to świetna dziewczyna była!Jeszcze po liceum,pare razy sie spotykaliśmy…
@collins02 Ale z tym dzikim zachodem to trochę jakby nie w Twoim typie?
Wrecz przeciwnie.Gdyby to taka Calamity Jane byla,to ok. Ale te biale suknie,te wlosy jakby pod prądem
@kocieoczko Teraz mnie się moi wfiści z LO przypomnieli: jeden był wysoki i przypominał trochę tyczkę. Drugi znowu 170 cm wzrostu, szczupły z wypracowanymi mięśniami i zawsze w mega obcisłej koszulce i dopasowanych spodenkach, żeby te wyrzeźbione mięśnie podkreślić.
Uff jak mawial dzielny Winnetou? Kiedy ludzie naucza sie odrozniac stworce od stworzenia? Biedny profesor utozsamiany z “potworem”.
Tak wygladala?
Już mi sie spodobał
@collins02 No dobra wyjaśnij o chodzi z tą narzeczoną Frankensteina?
Film z 1931 taki byl
Zamiescilam kadr.