chyba mniejszym, promem oceanicznym na trasie z Hiszpanii do Tangeru.
jakos po tej wyprawie wakacje na morzu na czyms takim by chyba mnie nie bawily, choc choroby morskiej nie mam.
i zeby nie bylo - parki tematyczne typu dineyland tez mnie nie bawia.
jeszcze taki nieduzy lunapark z tradycyjna strzelnica, lodzia wikinga, samochodzikami i diabelskim mlynem to jeszcze tak.
pod warunkiem ze piwo maja.
Te najwieksze maja ponad 6.000 pasazerow
ale co kto lubi…
Ja nie lubie, to tylko dla snobow
Ostatnio syn plynal troche mniejszym ,w podroz poslubna,po morzu srodziemnym
Tydzien czasu,2500€/pare
Dopuszczam, że takie wielkie wycieczkowce przypływają do Trójmiasta dla Lecha Wałęsy, bo dla świata jest legendarnym przywódcą polskim, który zmienił świat.
cala konsumpcja wliczona?
Tak,znaczy sie bar,dodatkowe 300€
miescil sie w tym 2500 czy w sumie z barem 2800?
jaka trase mieli? porty wloskie czy miedzynarodowa?
Bar dodatkowo,czyli 2800.
Miedzynarodowe porty,znaczy UE,
Byś wiedział harmonik, jak taki “pojazd” zatruwa środowisko, to byś się tak nie podniecał …
Ale oczywiście masz swoją, zapewne bardzo mądrą teorię na ten temat
Za to Queen Mary nie zużywa wcale oleju napędowego a ścieki idą do zbiorników.
Ta sowiecka łódź podwodna też.
Statki muzea?
Tak, chociaż Queen Mary to teraz plan filmowy, chyba ze 20 filmów tam nakręcili i chyba mają najsłynniejszy bar:
Bylam na tygodniowym rejsie wycieczkowym na statku Pacific Jewel. Całkiem fajnie było najbardziej podobała mi się impreza z motywem przewodnim Wielki Gatsby. Wytańczyłam się za wszystkie czasy!
Ciekawe jest też to, że bedac tak daleko od lądu nie ma zasiegu w telefonach, wiec trzeba bylo obyc się bez nich nie raz musielismy się szukac po calym statku.
Plus, 18letnia kuzynka mojego chlopaka upila się tak ze 2 dni spedzila w szpitalu, a potem kapitan podjal decyzje o wysadzeniu jej w nastepnym porcie
Acha, pierwsza Queen Mary była na węgiel, nie na olej
To akurat nie dziwi, jeszcze po II wojnie parowce budowano.
Na takim to nie. Na sporo mniejszym. Powiedziałbym kameralnym. Za to pioruńsko drogim…
Co to był za wilk morski? Przecież ostre picie nie powinno mu być obce?