Jakie zachowania są dla was nieakceptowalne w kontakcie z drugim człowiekiem…? Można mieć wyższe wykształcenie i jednocześnie pakiet zachowań, odzywek które wręcz drażnią, odrzucają - prawda? Co was odrzuca…? ( Nie mówię tu o higienie osobistej, bo o tym była już mowa nieraz).
Odrzuca mnie natychmiast,“śliskość”.Te wszystkie glisty,urzedowo uśmiechniete,ci kaprale lub sierzanci ktorzy zrobia wszystko co im góra powie…
Odrzuca mnie poprawność polityczna lub nawet jej zapach [czytaj"smród"].
Odrzuca mnie na kilometr kazdy kto jest leniem.
Odrzucaja mnie ludzie bez pasji,namietnosci,humanoidy od jedzenia i wydalania.
Odrzucaja mnie ludzie ktorzy nie chca lub nie potrafią SŁUCHAĆ.
Odrzucaja choc moze “tylko” zniechecają ludzie bez inicjatywy.
Odrzuca, to zbyt wielkie słowo.
Moje najlepsze koleżanki, sąsiadki, są z mojej bajki. Nie twierdzę, że to bajka z dobrym zakończeniem, ale takie osoby cenię.
A więc , dwója bęc
Dzieci, mąż, rodzina to priorytet. Każda z nich potrafi zrobić coś z niczego, są kreatywne, dbają o czystość w domu. Nie przychodzą do mnie z winem czy piwem, nie proponują mi tego u siebie, żeby weselej było.
Z plotkami się zbytnio nie wysyłają, zwracam zaraz uwagę, że mam swoje brudy do prania, cudze mnie nie interesują. Mamy inne gusta w wielu kwestiach, jeśli usłyszę, że coś czego nie lubią, a ostro krytykują obrażając zwolenników, gęstej skórki dostaję.
Zwracam na to uwagę, często jest foch i miesiąc ciszy, ale wspólny cel nas łączy ponownie.
Lubię ludzi, którzy zwracają mi uwagę na wpadki, niewłaściwe zachowanie.
Nie potrafię zrozumieć i nawiązać bliższych kontaktów z ludźmi, którzy są mili zawsze, wszędzie, w każdej okoliczności, w stosunku do wszystkich. To jakby byli pozbawieni empatii. Z obawy przed odrzuceniem, boją się narazić.
Tak się nie da. Nikt z nas idealny nie jest, nie ma sensu szopki odstawiać.
No. To dobranoc
W “mojej bajce” pojawiają się różni bohaterowie…i znikają w kolejnym odcinku.
TAKA KARMA…
A serio?
Gdy ktoś za często “rzuca mięskiem” to traci,traci,traci …i .
/Mam alergię na wulgaryzmy/
Inne zachowania czasem mnie zirytują, a czasem po prostu nie zauważę ich.
Wszystko zależy od stopnia kontaktu .
Dopóki ktoś jest dla mnie miły, ja mogę być zawsze miła… znam ten stan. Mam empatię… Niektórych ludzi on drażni… zwłaszcza gdy ludź jest radosny i uśmiechnięty permanentnie… przez jakiś okres czasu, to takie dziwne dla innych, że ktoś się uśmiecha do innego człowieka bez większego powodu, trzeba trafić na swojego “bliźniaka”, na ten identyczny stan wewnętrznej radości u innego ludxia, by to zrozumieć… mnie ten stan nie drażni u innych, wole gdy się ktoś szczerze uśmiecha i jest ( naturalnie) miły, niż knuje intrygi.
z mojej bajki jest kot Garfield
Odwrotnie będzie mi prosciej. Powiedziec. Mam wiele koleżanek z ktorymi jestem w pozytywnych relachach, niektore bardzo lubię itp. Ale czasem, bardzo czasem zdarza sie taki “klik” ktory pozwala dogadac sue z daną osoba w pol slowa, ktora nadaje na tych samych falach. I wtedy okazuje sie nagle ze czytala te same jsiazki, widziala te same filmy… Mysli podobnie. Moze miec inne zdanie - to nie o to chodzi- ale jej tok myslowy, priorytety, są podobne.
Wiesz Humoresko - to trudno powiedzieć. W zasadzie lubię wszystkich, ale po czasie niektórych mniej. I sama nie wiem, dlaczego. Zastanawiałam się nad tym i doszłam do wniosku, że chyba tzw.“gruba skóra”, egoizm i zupełny brak empatii. Są tzw. “pępki świata” i tylko to, co one robią jest najfajniejsze, najmądrzejsze i jedynie słuszne. To chyba takich lubię mniej. Zawsze ujmuje mnie wrażliwość i delikatność.
Zachowania typu “jestem gwiazdą” i… błędy językowe!
Wykształcenie to NIC. Nie wyeliminuje głupoty i wiochy. Nikt nie potrafi udawać inteligenta w nieskończoność. Odrobina alkoholu albo nerwu zdemaskuje każdego pozoranta.
Nie trawie oczywiście głupoty, chamstwa oraz egocentryzmu. Drażnią mnie tez ludzie mocno gestykulujący, nadmiernie gadatliwi i ciekawscy.
My ludzie mamy podobnie @joko. Lubi (my)się mniej, bo poznaje (my) się z czasem więcej… człowieka. Im więcej się pisze, mówi, z daną osobą przebywa tym… więcej pokazujemy siebie… chcąc nie chcąc. Nie wszystko da się zaakceptować… wiele można jednak stolerować, czasem wręcz trzeba… czasem nie idzie… czasem nie chcemy… Na forach to prostsze - w realnym życiu mijamy się…
Im kto mniej wykształcony, wykonuje prace( bez obrazy) - niższego szczebla, tym bardziej gestykuluje… taki nauczyciel, mecenas sędzia stoi prościutko, tylko porusza głową ( ciało mało pracuje podczas kontaktu - chyba, że to jakaś żywa dyskusja …) i to zapewnia mu jakoby ‘autorytet’, związany z pracą. Eksperci od mowy ciała powiedzieliby więcej.
Mnie się wydaje ze komunikacja niewerbalna nie zależy od statusu społecznego. Bardziej od nastroju, tematu rozmowy, temperamentu.
Poobserwuj, choć dużo zależy od charakteru człowieka. Politycy też zmieniają mowę ciała…mnie gestykulują niepotrzebnie, nie wymachują rękami na wszystkei strony, co niektórzy mniej nieskoordynowanych ruchów mają - patrz na przykład na Tuska, Szydło… mową ciała można podbić tłumy - oszukać. Wiele powiedzieć.
Porównaj np profesora gdy z nim gadasz ( nie wymachuje łapami, emanuje z nich spokój, widac gołym okiem że wyżej w hierarchii stoi ) na wykładach czy poza… mowa ciała w rozmowie z klientem… komunikacja pozawerbalna moż e być wyuczona ( bo coś już nie wypada) i o tym właśnie piszę…
Moim zdaniem, gestykulacja zależy bardziej od temperamentu człowieka, niż jego wiedzy.
Zauważyłem też, że są ludzie gestykulujący w bardzo w sposób bardzo właściwy do tego, co mówią.
Dzieci lepiej odbierają polecenia/informacje gdy za nimi stoi gest. Nauczyciel siedzący za biurkiem i tylko gadający to przeżytek. Nauczyciel często “pracuje” samym sobą, właśnie gestami, ruchami ciała, modulacją głosu. Taki tylko siedzący i gadający zanudziłby dzisiejsze dzieci i młodzież na śmierć :). Ale znam n-la geografii, który nawet nie wstawał do mapy. Kupił sobie laserowy wskaźnik. Nie muszę dodawać, że już nie pracuje?
Nie o wiedzę, a o status społeczny ( pozycję), ( mi) chodzi.
Ludzie mają różne temperamenta. Czy on dekarz, czy profesor, dyrektor albo sprzątacz, czy grabarz tudzież. Mówię o gestykulacji naturalnej, bo są i wyuczone, wyćwiczone, ale to już inna bajka.
[quote=“humoreska, post:14, topic:10452”]
Politycy też zmieniają mowę ciała
[/quote]
Politycy to zmieniają poglądy w zależności co im danej chwili potrzebne. Ich mowa ciała to pikuś