Ciebie troche Twoja maseczka chroni, no i szczepionka. A inni niech robia co chca.
Tylko, ze takie myslenie - po co mam sie szczepic jak inni to zrobia plus krazace fake i teorie spiskowe to jedna z przyczyn tej fali powrotnej.
I zima - ludzie siedza w niewietrzonych pomieszczeniach, malo wychodza na zewnatrz. Juz nie mówiąc o zachowaniu minimum ostroznosci i higieny, ja to w lodzkiej komunikacji mialam wrazenie, ze wszystko się lepi, a to bylo killa lat przed pandemia, choc nie sadze, zeby cos się zmienilo.
Noszę zwykłą chirurgiczną teraz, więc raczej ich chroni, nie mnie, ale zastanawiam się, czy nie zacząć nosić samolubnej (to taka z filtrem, która daje mi wdychać powietrze filtrowane, a wydycham normalne, tak, jakbym maski nie miała.
U nas najpopularniejsze sa fp2. Choc duza czesc przestawila sie na cud techniki z podwojnej szmatki, pol biedy jak jest to z jednego kawalka bez szwow.
Ale cos tam izoluje jak wszyscy noszą.
Zresztą te dwa lata temu takie musialy wystarczyc i jakos chronily. Sama sie w szwaczkę zamienilam w lockdownie - dostarczali mi wykrojone, nici, gumke. Ile uszylam to dobrze. Taki wolontariat, zeby do reszty nie zglupiec. Ale tu specyficzna okolica, poza Elche i Alicante ludzie zyja rozproszeni w niewielkich wioseczkach. A byly juz tygodnie, kiedy rejestrowano zero zachorowan i to przy czesciowo uruchomionej turystyce. Teraz dochodzi do 50 - na ponad pol milona duszyczek, więc tez nie jest zle. Ale ostroznosc nie zawadzi
fp2 sa okropnie nietwarzowe. Mam ich pełno w domciu, ale nie będę zakładała czegoś, co mnie szpeci
Fakt, ze buzka w tym wyglada jak u niedorozwinietego tukana. Ale malo kto sie tym przejmuje.
Dobra dobra…
Ja nie jestem mało kto