Wszędzie, gdzie w słowniku określenie “dzień” znaczy zarówno nasłonecznioną część doby, jak i całą dobę.
A dokladniejsze wspolrzedne?
Za płotem na wybiegu słoni, ul. Wróblewskiego 1-5, Wrocław, powiat wrocławski, województwo dolnośląskie, Polska, kontynent europejski, planeta Ziemia, Układ Słoneczny, obrzeża galaktyki Droga Mleczna, Grupa Lokalna Galaktyk, wszechświat.
Słoń potwierdzi?
Turek piętro wyżej,smrodzi zawsze tuż po 6 rano…
Ale jak porównam to z “bangladeszem” który w Milton Keynes o 7 rano otwieral kuchnie by wypuscic na spacer swoje kury
Temat zresztą na osobną rozmowę.Jaki rodzaj sąsiada wolisz?
Bo mi w sumie kury nie przeszkadzaly…Ale juz szczeniak walący przez caly weekend w ścianę,piłkami do bejsbola lub hokeja na trawie,powodowal we mnie dramatyczne poszukiwanie broni palnej i natychmiastowej!!!
A co Ci przeszkadza w założeniu tematu “irytujący sąsiedzi” lub jakiegoś podobnego? Myślę, że każdy z nas miał chociaż raz w życiu jakiegoś denerwującego i chętnie teraz tu na niego nagada
Nic mi nie przeszkadza.Moze oprócz tych co zniekształacją wszystkie tematy swoimi pogaduchami na liczbe ok 30-50
Nie należe do tych co nie zakladają tematów.Ba! Pewnie nawet jestem w top-10
A Ty?
Bardzo rzadko zakładam. Nie mam pomysłów. Teraz też nie chcę Ci ukraść pomysłu na fajny temacik, bo to nieładnie
Dziesiątego czerwca będzie już całe półtora roku jak nie palę. Pomijając już wszelkie inne aspekty: przede wszystkim zdrowie, po drugie nieciekawy zapaszek, itp, jest jeszcze jeden skutek uboczny rzucenia, o którym wcześniej nie pomyślałam. Wzrok mi się poprawił, bo w portmonetce widzę o wiele więcej złotówek niż wtedy, gdy paliłam.
Czyli masz zamiar umrzec zdrowo?
Tym pytaniem sprawiłaś, że poczułam się niepewnie. No bo jak się umrze przesiąkniętym nikotyną, to nie jest się takim smacznym kąskiem dla stworzonek mających z tego pożywienie, a jak zdrowo, to jednak smaczniejszym
Temat sąsiedzi przewija sie w wielu pytaniach.
Ja jestem zwolenniczką moj dom, moją twierdzą
Bo nie masz sąsiadki nakomanki i alkoholiczki, która się bije ze swoimi tłumami amantów i drze się w tej swojej twierdzy za ścianą, nie myśląc o tym, że może jednak ktoś w pobliżu chciałby spać bez pobudek.
Ano nie, mialam tylko cale stado patologii na dole. Na szczescie wlasciciel sie zmienil.
Skonczyla im się kasa ze spadku po dziadku a czesc chyba znowu oglada swiat w kratke?
Nie wiem. Nie ma ich i się bardzo ciesze, doceniając zydowski szmonces o tesciowej i kozie
Nie palę. Dobrze że nie dzień bez picia.
Dzien trzeźwości jest 15 kwietnia. Przeszedł niezauwazony.
No wiesz… Tu nikt nie [pije, więc nikt dnia trzeźwości nawet nie zauważył.
Sami alkoholicy gawędziarze.
Z dobrze zaopatrzoną biblioteką
I dobrze. Głupota.
O przepraszam!
Odkąd nie ma tutaj żmiji,mozna sie swobodnie wypowiadać i ja,tutaj i teraz,stojąc na baczność,pije zdrowie kazdego kto dostrzega w alkoholu przyjemność,“weselność”,pogode ducha i,nazwijmy to,przedsionek ogólnie rozumianej radości…
Himilsbach to kiedyś kapitalnie nazwał i nie potrafie sobie tego przypomnieć
Wzorzec?
Oczywiście włoski.