Podróżujesz pociągami?

Jak to się zmieniało na przestrzeni Twojego życia? Było /jest lepiej, gorzej, inaczej?

3 polubienia

Oj nie pamiętam kiedy ostatnio jechałem pociągiem. Nie mam pojęcia.
Z tego co widzę i słyszę wynika że tabor jest nowszy, że jest czyściej, bezpieczniej. Ale i że przez niekończące się remonty wciąż podróżuje się wolno. Ceny ostatnio podnieśli.
Ciekawe czy klapy w pociągowych toaletach wciąż opadają :joy:

Muszę kiedyś wsiąść do pociągu. Byle jakiego. I pojechać gdzieś daleko patrząc na przemykające za oknem krajobrazy.

3 polubienia

Ale dlaczego"polityka"?
Juz się boję…
Zawsze była to ostateczność.Za komuny to był tylko syf,smród itp.
Dzisiaj jest to inny świat,mimo iz,delikatnie mówiąc,dałoby się to i owo wyprostować.
Odpowiadajac na pytanie,unikam.
Wolę latac.

2 polubienia

Polityka, bo ja często zadając pytania na dawnym pytamy nie umiałam znaleźć kategorii do swoich pytań i tutaj też nie ma.

3 polubienia

Powinna być kategoria “refleksyjnie”

2 polubienia

To już by mnie zadowoliło.

3 polubienia

Oj, pociagiem to chyba ze 20 lat temu. Jakos latwiej byloby w kwestiach autobusów czy samolotow. W tym ostatnim przypadku - tanie linie, czyli minimum komfortu za ninimalna cene, ale skuteczne.

3 polubienia

Ostatni raz jak jechałam pociągiem to było bodajże w 2010 albo w 2011 roku.
W ogóle to mam żal do siebie,bo … Jestem córką kolejarza i miałam możliwość korzystać z darmowych przejazdów pociągiem po całej Polsce, ale, że się bałam to rzadko kiedy robiłam to na własną rękę. Wcześniej z rodzicami, ok, to na grzyby, to na jagody, to na inne atrakcje. A później , najdalej to tylko do Legnicy samodzielnie podróżowałam do przyjaciółki.

3 polubienia

A to zgłoś mi na PW, stworzenie nowej kategorii nie jest problemem. Ustali się mniej wiecej zakres i nazwę i po kłopocie.

2 polubienia

Dzisiaj to wygląda lepiej ale i tak,śmierdzi komuną.Sam system czlowieka nie zmieni.Tzn.zmieni ale nie z dnia na dzień…

4 polubienia

Porównując podróże pociągami za moich czasów do dzisiejszych, to niebo, a ziemia. Nie przesadzę, gdy niektóre podróże porównam do serwiwalu, te dawne, oczywiście.
Pociągami jeździłem od dziecka. W 1956 od Poznania do Wrocławia nawet w bydlęcym wagonie, bo to był czerwiec i rozruchy w mieście. Nawet strzały było słychać, gdy torami z rodzicami szliśmy na piechotę do następnej miejscowości, gdzie te bydlęce wagony podstawili w celu kontynuowania podróży. Lat wtedy 4 miałem, ale to, akurat utkwiło mi w pamięci.

Samodzielnie na Dolny Śląsk jeździć zacząłem, mając lat 12.

4 polubienia

PKP to faktycznie byla szkola przetrwania, niejeden instruktor prężący muskuly przed kamerami mialby klopot przejechac z Lodzi do Gdyni w srodku sezonu…
Co prawda różnica między 1956 a te 10 - 15 lat pozniej byla o tyle, że juz wagonow towarowych nie uzywano, ale w odleglych okolicach można bylo trafic na przedziwne znaleziska - ja pamietam szczenieciem bedac jechalam z dziadkiem w jego strony rodzinne (Łomża, Grajewo) - okolica przepiekna, pelnia wiosny i nagle nie wiadomo skad bezprzedzialowe wagony pamietajace czasy, kiedy jak pociag zmienial ustawienie lokomotywy to wszyscy wstawali i centralnie zmieniano ustawienie oparc, żeby jechać twarza do kierunku jazdy. Nigdy pozniej takiego cudu techniki nie widzialam. Jakis poniemiecki Pullman?

3 polubienia

Z tym to ja się nie spotkałem.
Pociągami jeździłem do końca lat 80. A później to już sporadycznie. Ostatnio niemiecką koleją, nie jest ona rewelacyjna.

2 polubienia

Ja ostatnio to AVE, czyli tą superszybka koleją - zbliżona do francuskiego systemu TGV.
Rzeczywiscie, może stanowic konkurencje dla samolotów na krotszych trasach - odpadaja czasochlonne procedury bezpieczenstwa.
No i jednak dworce są blizej niz dojazd do lotniska.
A to porownanie z kontrolami to dosc stare - bo to bylo tuz po zamachach na WTC, kiedy na lotniskach szaleli.

2 polubienia

Podróżuje pociągami sporo i lubię. Można spokojnie usiąść, poczyta książkę, rozprostować kości chodząc po korytarzu. Nie rozumiem niechęci innych ludzi do tego środka komunikacji, tym bardziej, że komfort podróży jest dziś zdecydowanie wyższy niż jeszcze kilkanaście lat temu. Szkoda że pozamykali małe lokalne linie kolejowe, miały one swój urok.

7 polubień

Ja od dawna nie mialam okazji. Ale wole pociąg od autobusu.

4 polubienia

Oczywiście . W Polsce i w Niemczech . Poruszam się także inna komunikacja tzn.autobusami i tramwajami a nawet zdarzyło mi się promem przeprawiać .Uwielbiam ten klimat i poznawanie nowych ludzi. Muszę stwierdzić , że na przestrzeni lat wiele się zmieniło .

4 polubienia

Często to było z 20 lat temu, były lokalne połączenia bezpośrednie, bez kombinowania dokąd dojadę bez przesiadki komunikacją zastępczą np z południa na północ w cenie biletu bez kolejnej dopłaty. Obecnie to sporadycznie na hm pogrzeby. Jest lepiej jak jakość podróży pociągiem, pomimo że informacja o połączeniach nadal kuleje

2 polubienia

Nie często, ale się zdarza. W Polsce dość niechętnie. Pociągi za wolne, a cena nie zachęcająca. W Niemczech jechałem szybkim pociągiem z Berlina do Koeln. Zupełnie inna rzeczywistość. Ciekawym doświadczeniem była tez podróż pociągiem z Bangkoku do Ayutthaya. Bilet bardzo ekonomiczny, pociąg bardzo wolny, ale w zamian możliwość zasmakowania prawdziwego, azjatyckiego klimatu.

3 polubienia

Raz jechałem lokalnym pociągiem na Sycylii. Masakra! Wagon brudny, klima nie działała, siedzenia twarde a toaleta tylko jedna na cały wagon. Plusem była prędkość i punktualność, no i cena.

3 polubienia