Jeśli nawet ktoś ma zakręcone kaloryfery, bo zepsute to i tak mu na pewno podwyższą, bo ciepło rozlicza się na blok i i tak grzać trzeba. Czyli szczęśliwi ci, którzy mimo, że nie będzie grzane, a będzie płacone i tak mają ciepło w domu. To chociaż będzie miał ciepło bez grzania ![]()
Ja na zimę jadę w Bieszczady. Pod namiot. Eko i oszczędnie.
Ja mam zimą w domu ok 30 stopni. Gorąc.
A co rok mam zwrot za ogrzewanie około 300 złotych więc nie do końca masz rację.
Jak to robisz? ![]()
Samo się robi. Od ośmiu lat mam zwrot co rok
Płaci się za ciepło dostarczone z np ciepłowni. To czy ktoś ma uszkodzony kaloryfer lub nie korzysta z kaloryfera, to to nie interesuje dostawcy - wyjątek to gdy np nie grzeje w klatce schodowej lub np w suszarni. Wtedy administracja naprawia na swój koszt. Poza tym np zamknięty kaloryfer zimą ma wbudowany tryb zimowy, by kaloryfer nie zamarzł, działa to do około 6°C - jeśli kaloryfer nie jest starszy do około 10 lat / starsze nie mają tej opcji, ale grzeją rury rozprowadzające ciepło do każdego kaloryfera / fakt że minimalnie ale grzeją. Kaloryfer może się co najwyżej zapowietrzyć - prosta i łatwa naprawa nawet przez kobietę, zdarza się niekiedy że np powietrze z kaloryfera sąsiada przelezie do naszego / bo tak jest zbudowana instalacja grzewcza / gdy on nic nie robi by się pozbyć powietrza z kaloryfera / a tam się stale gromadzi nowsze powietrze np z innych pięter, i ten nadmiar przelewa się do naszego kaloryfera. Kaloryfer zapowietrzony to np do połowy dół ciepły i reszta zimna.
Ten rok zimą żaden kaloryfer u mnie nie grzał / administracja i ekipa od remontów o tym wiedziała, mimo to nic nie zrobili bo mieszkanie obok puste i zamknięte u sąsiadów - wybyli za pracą za granicę, i to u nich były kaloryfery zapowietrzone - u nich awaria a u mnie skutki zimna, takie ludzie są skomplikowane !. Najbogatsi a pojechali kasy dorobić !
biedaki. W sumie zimna nie czułem - zadziałało moje prywatne wewnętrzne ! ocieplenie, ocieplając z zewnątrz musiałbym każdemu na swój rachunek ocieplić i to wykoñczyć. Zwrot z CO to tylko 560zł przy podzielniku elektronicznym, a zdarzały się kwoty i po 1000zł ale wtedy były podzielniki z kapilarą
Ogrzewanie np elektryczne lub wodne podłogowe, albo gazowe to inna bajka. Trzeba przeliczyć każdą opcję oddzielnie / np cenę prądu 1 kwt x ogrzanie powierzchni, podobnie jest z węglem, ekogroszkiem, drzewem, gazem / by porównać jak zaoszczędzić. W sumie oszczędnie wychodzą maty grzewcze na podczerwień + uczciwy termostat. Taniej już nie będzie, tona węgla to 3000 zł, podobnie paleta ekogroszku, paleta drzewa porąbana np kominek to około 1500 zł z przywózką do 15 km
Dlatego mam waciak.
Ja nie mam ale po co mi i tak przyjdzie komornik w moje tereny i wysiedlą z 80% mieszkańców bo na ogrzewanie i inne opłaty mało komu wystarczy.
Już nie wiem po co wygraliśmy pod Grunwaldem i 2 wojnę …a i jeszcze w powstaniach ludzie ginęli.
Nie warto było-szkoda,że tak wyszło…
Masz fajnego chłopa po prostu ![]()
A co ma chłop do kaloryferow w mieszkaniu należącym do spółdzielni?
To jest średnio śmieszne ale prócz kosztów czynszu drożeje np żywność. Ogólnie żyjemy uzależnieni od masy rzeczy które nas otaczają. W waciaku będzie ci ciepłej, możesz nawet bezpiecznie w nim zemdleć z głodu. Możesz mieć nowy smartfon ino z pustą baterią bo nie ma prądu w domu by ją naładować. Masz chęć na cherbatę lub kawę a nie ma wody i co ? Co byś nie wymyśliła to zawsze ucierpisz, czego ci nie życzę
Tak się nie ciesz, molom też może być zimno i głodno. Waciak znajdą z 10 metrów, i wyjdzie używanie waciaka na remis ![]()
Gorący chłop ma też gorący kaloryfer na brzuchu. Chyba że żre jak świnia i się nie rusza.
Poliestrowy??? ![]()
Nie wiem czy wiesz,ale jest jeszcze coś pomiędzy …
Jak maja albo podniesc albo oszczedzac na grzaniu to wole to 1.
Mnie kazano doplacić 340,00.
![]()