Dean Koontz. Czytałem. Jak kto chce, ale to takie efektowne czytadło. Nie jest to moja literatura. Chyba, że na jazdę w pociągu.
Zaliczone jedno i drugie
Ksiazka pierwsza
A z serii z kluczem i jamnikiem, labiryntem to nawet anykwariatch malo co ocalalo ze wzgledu na kiepską jakosc papieru i samego wydania.
Ale mowisz o Holemesie czy o Sokole…?Film jest nieprawdopodobny!Ksiazka jak przez sen bo czytalem ja na poczatku lat 80-tych i ledwie pamietam.W przerwie miedzy Chandlerami
Z Holmesa to ja wyrosłem, jak zacząłem przewidywać zakończenia. Bardzo schematyczna i przewidywalna ta dedukcja. Ale z panów Marlowe, czy Archera, nie wyrosnę nigdy.
O Sokole.
Perwszy raz czytalam w IV czy V klasie pdstawowki (byl to czas, kiedy kryminaly pochlanialam w ilsciach przemyslowych przegryzajac SF) a film w III klase liceum. Wtedy w filmowym klubie dydkusyjnym chyba jakis remanent robili i wszystkie tasmy tego typu (amerykanski i angielski mnej lub bardziej czarny kryminal) byly na porzadku dziennym, takich zniw to pozniej ze swieca szukac, dominowala skonooka kopanina i biale imitacje ninja.
Tylko studencka Cytryna fason trzymala.
P. S. Dobrze zrobionej filmowej wersji Sherlocka to ja nie widzialam…
Właśnie w prezencie imieninowym dostałem książkę Obirka i Nowaka “Gomora” o nadużyciach polskiego kościoła. Lektura naprawdę pasjonująca. Nie jest to tania sensacyjka, wszystko poparte rzetelnymi źródłami i dowodami. Przerażające jest to jak wygląda ta organizacja, naprawdę ma czysto mafijny charakter.
Bylo tego sporo.W pelnometrazowych wersjach i w tv cyklach.I teraz takze jest niezle choc zauwazylem ze widzialem tylko dwa…
Skupilem sie w ostatniej dekadzie na ekranizacjach Dickensa.
Wlasnie stoją w kolejce:Pożegnalne spojrzenie,Śmiertelny wróg i Śpiąca królewna.Ta ostatnia pozycja była chyba kiedyś w odcinkach na Trójce…
Ale najpierw Francis Clifford.Strach przychodzi nocą i Wszyscy ludzie są teraz samotni…
Uwielbiam tego pisarza!
Polecilbym…Śmiertelny wróg,Rossa Macdonalda.
Detektyw Lew Archer zostaje wynajety przez pewnego parweniusza i dusigrosza aby odnalazł córkę która uciekła z domu z chłopakiem o wyjatkowo skomplikowanej psychice i…wyjatkowo tajemniczej przeszłości…
Dla dziwnie zachowujących sie rodziców,chłopak to niebezpieczny świr ale,jak sie wkrótce mialo okazać,byli i tacy którzy myśleli o nim inaczej…Za to nienawiść dziewczyny do swych rodzicieli,wydawała sie jednoznaczna…
Z domu poza dziewczyną imieniem Sandy,znika także dubeltówka co rodzi uzasadnione podejrzenia ze"para" planuje zamach lub morderstwo…
Od tego momentu Archer,z kim by nie porozmawial,zaraz odkrywa ze w sprawe zamieszanych jest coraz wiecej osób a cala historia sięga ok. 20 lat wstecz…
Jak powiązać ze sobą wszystkie wątki skoro wiekszość rozmówców nie mówi całej prawdy?
Archer z początku intuicyjnie,stawia na uratowanie za wszelką cenę Sandy która wydaje sie być ofiarą rodzinnych tajemnic a jak sie pózniej okaże,nie tylko tego…
Moim zdaniem,książka Rossa Macdonalda z 1968 roku,należy do jego najlepszych powieści! Historia kilku fałszywych tożsamości jest jak kopalnia tajemnic a kiedy okazuje sie ze na tropie jest jeszcze emerytowany szeryf którego intencje są,delikatnie mówiąc,niezbyt czyste,zaczyna sie także walka z czasem…
Klimat lat 60-tych amerykańskiej prowincji i owszem,jest.Ale to nie film"Obława",Arthura Penna Tu autorowi zdecydowanie bliżej do zagadek chandlerowskich z tym że Archer to detektyw o znacznie mniej dekadenckim obliczu niż słynny Philip Marlowe…
W ekranizacjach powiesci w roli Lew Archera pojawiał sie Paul Newman.I myśle ze był to idealny wybór!
Ponad pół roku mineło ale jesłi dalej szukasz…
Z ostatnich moich “literackich podrozy” chyba wszystko jest lepsze od Remigiusza Mroza…To tak a propos pociagu I czytadel…
Alistair Maclean"Lalka na łańcuchu".
Właśnie to sobie szybko przypomniałem…
“Klimatyczny kryminał”…Wiele sie zmienilo od czasu gdy Alistair to pisał…Normalka.Ale moim zdaniem,to jedna z najlepszych jego książek.Własnie z uwagi na ten rodzaj grozy gdy"po drugiej stronie" jest ktoś obłąkany lub fanatyczny [co na jedno wychodzi].
Nie wiem czy masz szanse to dzisiaj dostać…Antykwariat chyba tylko…
Ja mam komplecik na polce. Uzbierany przez lata.
Na razie z niepokojem patrze na “cegly” Gabraitha.
I tu sie róznimy bo ja zawsze patrzyłem na to z entuzjazmem.
Niepokojem o tyle, ze jak juz zaczymam czytać to najczesciej zapominam o bozym swiecie dopoki nie skończę.
Czyli w tym przypadku trzeba sobie zabezpieczyc spokoj i odpowiednia ilosc posilkow do odgrzania
Na to mnie nie stać…Czas by był ale zbyt wiele na głowie gdy sie tu siedzi samemu a reszta,gdzieś tam…
A muza?A wypady?a odrobina choć,sportu?
Mialem wczoraj do Londynu na wystawe ale przełozyłem na za 10 dni…Moze bedzie ciut cieplej…
U mnie tez pogoda pod psem. Zimno i leje. Wiekszosc Hiszpanii w nocy mrozy do -14° nawet.
Biada temu, kto mi powie, ze to goracy kraj…
Ja mam tyle wrażeń na codzień, że nie pragnę kryminału. Co najwyżej sweterków
Dlatego moje książki wciąż czekają, jak się dopadnę do książki to już po mnie na całego.
Mam po Macleanie,4 dni przerwy.Ale zaraz sie"rzuce" na opowiadania Zafona!
I być moze zniknę