Polecicie jakąś książkę?

A Dumas ze swja wizją swiata muszkieterow?
Literatura tego typu z prawdą historyczną ma niewiele wspólnego.
Ot, awantura, przygoda, postaci schematyczne acz barwne…
Ciekawe jak czul sie cenzor, ktory w 1950 Maya wpisal na indeks ksiazek zakazanych widzac jak kilkanaslie lat pozniej ludzie szturmowali kina, żeby Winnetou obejrzeć? (O ile wczesniej szlag go nie trafil?) :grin:

1 polubienie

Ale on nie miał takich ambicji.Nic w jego przygodach nie dawało po oczach.Wydaje się jednak ze są pewne granice.Nikt nie każe pisać każdemu książek historycznych ale nie róbmy sobie jaj, bo dojdzie do tego ze we wspomnianym powstaniu, w kolejnej wersji,beda strzelać z luku a jakiś inny"winnetou"wypali z panzerfausta, przy pełnej akceptacji tłumu dla którego liczy się tylko bezmyślną rozrywka.
Np Tatarzy podbijający Manhattan lub Aborygeni w kosmosie.Niemozliwe?A kogo to obchodzi… :exploding_head:

Takie scenariusze powstawaly i powstaja. Czasem nawet udaje sie zdobyc pieniadze na ich realizację. :grin:
Pearl Harbour, Waleczne Serce, Gladiator na poczatek wystarczą?

Pearl Harbour jeszcze nie widziałem.Widzialem inne filmy,ok.pol wieku starsze…Natomiast wspaniały skądinąd Braveheart, jest jednym wielkim kłamstwem jakiego dawno w kinie historycznym nie widziałem.Doslownie wszystko zakłamane…A Gladiator to widowiskowa przygodówka,z jako takim kręgosłupem historycznym.
Dramat polegal na tym ze Braveheart,wmawia od początku do końca,inna historie niż prawdziwa,jednocześnie udając kino zaangażowane historycznie.

Tak można powiedzieć jedynie w naszych czasach.
Ostatnio,w ciagu kilku miesięcy,obejrzalem chyba wszystko co w Hollywood zdołano zrealizować na temat Starego Testamentu.Od stworzenia świata,poprzez arkę Noego,po bardzo dobry film poświęcony królowi Salomonowi.W Hollywood,w latach 1948-1965-6,krecono niesamowita ilość tzw. kina biblijnego.Realizowano niemal każdą czytana z powodzeniem powieść dotyczącą starożytności ,z Quo Vadis na czele, z 1951 roku.Zrobil to Marvyn LeRoy i gdyby nie koszmarnie obsadzona Ligia [Deborah Kerr :roll_eyes:]…Ale i tak,udalo się zrobić film wyjątkowy,dynamiczny,z genialna kreacja Petera Ustinova którego Neron pozostaje najlepszy do dzisiaj…
To dzisiaj doszło do tego ze “tfurcy"i średnio rozgarnięci producenci, kino kostiumowe powierzają niemal wyłącznie sprawdzonym rzemieślnikom jak Ridley Scott.Zainteresowanie wygasło,status gwiazdy filmowej jest właściwie żaden jeśli owa"gwiazda” nie jest głupiutka celebrytka lub jakimś awanturnikiem z życiorysem stawiającym pytanie, czy to jeszcze człowiek [bo mężczyzna chyba już albo jeszcze, nie].
W ostatnich latach nie zawiódł Gibson,ze swoją kontrowersyjna ale swietnie zrealizowana,“Pasja”.Szczyt osiągnął Costner w Tańczącym z wilkami, sto razy lepszy niż książka…
Przywrócił ludzkie oblicze Dakotom,podpierajac się dziesiątkami historii o"białych wśród Indian",mimo iz jego film jest jedynie przygodowy i zaledwie ociera się o historie.Tutaj wartość widzę w czymś innym.
Swego czasu nikt tak nie nakłamał bezczelnie jak Ford i jego westerny zazwyczaj z J.Waynem.Do tego stopnia ze sam reżyser,pod koniec życia,przepraszal Indian za swe"dzieła".Kręcąc"Jesień Cheyenow",film absolutnie wyjątkowy,Ford zmazał swe winy, przynajmniej w części…Ale to tez było w latach 60-tych!
Dzisiaj rozważania można zacząć i zakończyć,dodajac do Twoich 3 tytułów,moze kolejnych 4 lub 5.I to wszystko.

1 polubienie