Polski rock lata 75/80

I znowu…Ameryka to nie polskich 312 km/2.To kontynent…
Ale faktycznie,nie zawracaja sobie tym glowy i traktuja jako folklor.Przy okazji w ogole nie biorac na siebie jakiegoklowiek"grzechu".
Gorzej gdy jakies wiejskie osilki probują stawiac pomniki Custerowi…To jednak chyba problem kazdego kraju…
Historia a dzisiejszosc…My jednak bardzo albo jeszcze bardziej,róznimy sie od świata.
Kiedys,dobrych pare lat temu,moj dawny kolega z radia,powiedzial,mniej wiecej tak…
-Jak nie masz nic do zaoferowania w sprawie przyszlosci to bedziesz upracie powolywal sie na przeszlość…
Gorzka piguła,czyz nie?

1 polubienie

historia Ameryki w wydaniu jak opisujesz to jest taniec pingwina na szkle szyby niebieskie od telewizorow i pogoda do d<<<

Chyba jednak nie…
Ale dzieki ze nie wtryniłas tu"Mr.America" :upside_down_face:

bylam na koncercie w lodzkiej filharmonii
dali czadu

1 polubienie

:innocent: :innocent: :innocent:

Ale wyskoczyłaś z Lombardem, byłem na ich koncertach kilka razy, no bo wszystko na miejscu. Czasy czystko sentymentalne jak dla mnie, kiedy to było…, połowa 80 tych?

2 polubienia

Gdzies tak, i to po odejściu Wandy i juz Przezyj to sam bylo przebojem.

1 polubienie

Obydwie wokalistki były oryginalne, a Wanda jak się okazuje przetrwała nawet do współczesnych czasów, dalej z taką samą zgrabną figurą.
Małgorzata Ostrowska zawsze wydawała mi się dosyć wrzaskliwa, ale to był jej głos, i dobrze się wiązał z Lombardem.
Ciekawe jak kolega @collins02 ocenia tamtą rockową rzeczywistość. Mi się wydaje, że pierwsza połowa lat 80 tych była mocnym uderzeniem rockowym w wykonaniu wielu zespołów, stąd ich sława wynikła. Zbyt miękka gra szybko przepadała.

1 polubienie

Dziękuję za mikrofon :wink:
Oceniam z wielkim sentymentem bo głód rodzimego rocka był niewyobrażalny.Głód jakiejś fali,czegoś z czym można sie było identyfikować…
Koniec SBB,Nalepa czy dziadziejąca w oczach Budka Suflera…To było wszystko i w to wpychała sie powoli tzw. Muzyka Młodej Generacji.Koncerty pod takim szyldem zwiastowały NOWE na naszym rynku.Krzak,Kasa Chorych,Exodus,Kombi i Stanislaw Soyka…To byl przelom lat 70/80
I zaraz potem walnęło.Min. Lombard…Maanam,Oddział Zamkniety…Cała masa punków…Perfect,Republika,TSA…
Nie mialem juz 15 lat,sluchalem muzyki niemal od dziecka więc ta fala mnie nie obaliła.Ale kupowalem czasem płyty [Nocny patrol,Maanam!!!] i cieszyłem sie ze nareszcie zmierzamy we własciwą stronę!
Osobna sprawa to koncerty.Republika i Maanam w Poznaniu,w pelnej Arenie…Tego sie nie zapomni nigdy! TSA na łódzkim “Rockowisku”,podróż do Warszawy z inną desperatką,aby…kupić pierwszą płytę smętnego Banku :innocent:
Muzyczny camping w Lubaniu Śląskim gdzie do szaleństwa ludzi doprowadził John Porter a gdzie landrynami obrzucano Bohdana Gajkowskiego,potem znanego jako Kapitan Nemo…Bylem tam 4 dni pod namiotem…Łza sie w oku kręci,to fakt.

5 polubień

Dla mnie to był czas ten pierwszy… odkrycie wszystkiego, bo i hormony zrobiły też swoje. 11, 12 lat, skąd mi się wzięło chodzienie po wszystkich salach koncertowych Poznania.
Pamiętam chyba coś w 82 lub 83, był taki koncert w pałacu kultury, raczej bardzo mała sala kinowo koncertowa…, Turbo ale i Lady Punk, RSC, i chyba Kapitan Nemo lub Rekonstrukcja, chociaż nie jestem tego aż tak pewien. Lecz Lady Punk, przyjechał jako nieznany zespół, oczywiście relatywnie. Ich sława z dnia na dzień się rozwinęło. Myślę, że macherzy polskiej sceny rockowej z dnia na dzień poczuli bluesa. I stąd te dziwne miejsca koncertowe. Chociaż zaraz potem tylko i wyłącznie największe miejsca były tylko możliwe w tamtym czasie.
Republikę pamiętam z Hali Targowej, przerewelacyjny koncert. Manaam w Arenie kilka razy był, no i Rock Areny. Pełen czad. Wtedy już wszystko się zjeżdżało.

2 polubienia

Turbo!!!
Dorosle dzieci i…za ten numer na żywo każdy by dał każdą cene.
Rock Arena była chyba ostatnim cyklem który trzymal Arene przy życiu…Jeszcze Final Four w kosza kobiet…
Lady Pank…Hmmm…Mialem z nimi problem bo to takie The Police dla ubogich było [-10 w Rio] ale “jedynke"kupiłem bo to kopalnia przebojów była.Moj ulubiony to"Zamki na piasku”
A Republika to bylo zjawisko z wyższej półki.Fantastyczny,inteligentny lider…Szkoda ze angielski Grzegorza,zawalił im angielską płytę…Ale to nas wtedy nie wzruszało :innocent:
I at last but not least,lista przebojów Trójki.
Pamietam te cotygodniowe ogniska u kumpla w Szczepankowie,z radiem wystawionym do ogrodu…To było coś w pelni kultowego!

2 polubienia

cos sie w koncu dzialo. koncerty nawet w 1981 do CIechocinka dotarly. (gdzie wyslano mnie w celu podratowania nadwatlonego lodzkim smogiem gardla)
wszystko na kartki, francuski koniak tzn. Napoleon pod wode mineralna “krystynka” - nie pytajcie mnie co na to moje kubeczki smakowe - i muzyka…

2 polubienia

To było fascynujące.Starcie rodzimego rocka z naszą współczesnością.Jedni chcięli być od razu gwiazdami jak na MTV…Inni opisywali to co wokół…W sumie tak własnie wygląda normalność

2 polubienia

Ja w połowie lat 80. byłem w wojsku w Dęblinie. Tamtejszy klub garnizonowy działał bardzo prężnie i sprowadzał na koncerty ówczesne gwiazdy rocka - dzięki temu jako wzorowy podchorąży mogłem za darmo obejrzeć Kombi, Republikę i Maanam!

4 polubienia

Ja pier…Rocka w mundurze nie doświadczyłem :innocent: :innocent: :innocent:
Kojarzy mi sie to z Johnny Cashem w wiezieniu w San Quentin :joy:

3 polubienia

Ciechowskiego w operze czyli Teatrze Wielkim w Lodzi pewnie tez nie?
Co ciekawe oficjalnie odbywal wtedy służbę wojskową. Jako podchorąży nieistniejącej juz jednostce bodaj sie to polityczno wychowawcza nazywala, albo jakos tak?

1 polubienie

Też nie,co?
Ciechowski był"więzniem",nie gościem.

1 polubienie

Tam go widziana moze kilka razy, akurat wylądował oficjalnie w tym samym co moj dobry kolega “plutonie”? Nie znam się na organizacji, jako wieczny nieobecny usprawiedliwiony.

Ale kolegi @Bingola nie resocjalizowali, tylko dbali, żeby się w wojsku nie zaniedbal intelektialnie.

1 polubienie

Mnie bardzo podobał się koncert zespołu Exodus.Jako ciekawy nastolatek poszedłem zobaczyć jaki sprzęt rozstawiają.Dziwne ale nikt mnie nie pogonił…Pamiętam,że mieli bardzo dobre nagłośnienie i jakieś nietypowe kolumny głośnikowe.Jak wysiadali z samochodu to pogadałem sobie z nim-pożartowali nawet ze mną.Bardzo mili i spokojni mi się wydawali i starzy jacyś tacy :wink: …no ale miałem ze 14 lat to pewnie dlatego.

3 polubienia