Dziwna nowość bo zawsze poszkodowany musiał być obecny na sali w swojej sprawie, jednak bez prawa głosu, inaczej sprawa była odraczana do czasu aż poszkodowany się osobiście pojawi lub zostanie doprowadzony prze np. policję czy rodzinę za pozwoleniem lekarza ze szpitala - chyba że sędzia prowadzący zadał pytanie gdy w sentencji poszkodowanego były niejasności / wątpliwości, brak dowodów, świadków. To czy obecność poszkodowanego nie jest obowiązkowa to zależy od przedmiotu sprawy / wartości / o tym decyduje sąd i ława przysięgłych w danej sprawie, wówczas poszkodowany jest tylko powiadomiony że w jego sprawie toczy się sprawa, i jeśli w swoim wniosku zaznaczył taką klauzulę, że mogą być np problemy z dotarciem / zdrowie / to wówczas sąd może poszkodowanemu dostarczyć odpis z protokołu rozprawy na sali, lub gdy poprosi o to pełnomocnik sądowy / adwokat / który działa w imieniu poszkodowanego,są bezpłatni adwokaci w MOPS czy np w sądach lub organizacjach społecznych, którzy mogą reprezentować interes sprawy poszkodowanego w jego zastępstwie, nie mniej ja bym był obecny nawet w takiej chwili, zaznaczając przed rozprawą że będę bez prawa głosu - zawsze jest sprawdzana obecność poszkodowanych, oskarżonego, czy świadków obydwu stron. Co do kosztów to można złożyć wniosek o zwolnienie od opłat sądowych - przedstawić wszelkie koszty swego życia / dochód, rachunki z opłat czynszu, energii czy żywności, jeśli są lekarstwa to jaki jest wydatek, podobnie gdy są dzieci lub osoby na utrzymaniu poszkodowanego itd. Taki wniosek musi być dostarczony razem z wnioskiem poszkodowanego w jego sprawie, wówczas sąd może taki wniosek rozpatrzyć np. w 100 % i zwolnić od kosztów postępowania sądu, które małe nie są - samo podjęcie sprawy poszkodowanego wymaga opłaty w znaczkach skarbowych ok 200 zł, jeśli sąd wyznaczy do pomocy poszkodowanemu adwokata sądowego to kolejny rachunek z minimum 1000 zł, jeśli będą potrzebne ekspertyzy, czy np. pomoc biegłych w danej sprawie to tu ceny są różne - zaczynają się od 600 zł za wydanie opinii pomocniczej. Jest ogólny cennik zalecający z ministerstwa / propozycje / i tu już sądy mogą dobrowolnie sobie wybrać kwotę do zapłaty stosownie do łącznego dochodu - wówczas to sąd bada wszelkie zarobki dochody np. pomoc z MOPS, różne zasiłki itd. które się wtedy sumują, i sąd może np. uznać 100% zwolnienia z kosztów - czyli ta opłata pójdzie na skarb państwa lub np.20 czy zwolnić od kosztów jeśli dochód nie przekracza minimum socjalnego np. zasiłek dla bezrobotnego, kłamać / zapominać /nie warto bo potem można to odcierpieć w kosztach np 200 % większych gdy pomyłki zostaną udowodnione - decydują oryginały / pieczątki i czytelne podpisy z datami bez śladów zniszczeń, mogą być z adnotacją na prośbę zainteresowanego do sądu / wszelkich rachunków, odpisów czy postanowień. Jakby co to zawsze jest 14 dni lub miesiąc na uprawomocnienie się decyzji - to jest zaznaczone w decyzji końcowej sądu. Wówczas gdy wyrok / postanowienie / sądu nas nie zadowala to można złożyć w biurze podawczym sądu i czekamy na odpowiedz - swoje kolejne odwołanie w 2 egzemplarzach identycznych, że nie zgadzamy się z obecnym wyrokiem bo… piszemy powody / zażalenia / że np. ponieśliśmy szkody, koszty, utratę zdrowia czy stronniczość sądu za oskarżonym, tu można w wniosku prosić o zmianę składu sądu w naszej sprawie itp. dołączamy wniosek o zwolnienie od kosztów, i wówczas to zawsze poprzez nasz pierwszy sąd oddajemy nasze dokumenty, ten decyduje czy podejmie sprawę ponownie czy wyśle do innego sądu w innym mieście - wówczas trzeba tam dojechać na rozprawy / dlatego muszą być 2 identyczne wnioski czytelne, podpisane z aktualną datą, z numerem poprzedniej sprawy do której mamy zastrzeżenia. Sprawy w sądzie nigdy nie były miłe i tanie, by zrozumieć sądowe zawiłości to ja zawsze, odwiedzałem miejską czytelnię i poczytałem KPC / Kodeks Postępowania Cywilnego / i często sobie robiłem odpisy paragrafów z ich treścią, które mogły by mieć wpływ w mojej sprawie. Współczuję, nie mniej nie warto się denerwować czy wyzywać w trakcie rozprawy, lub zabierać głosu jeśli sędzia nie zezwoli - grozi nam wyproszenie z sali w trakcie rozprawy przez ochronę, lub oficjalnie zamknięcie naszej sprawy, ale może być i grzywna do zapłaty w kasie sądu w trybie np 3 dni w wysokiej kwocie / na ogół wystarczy podnieść rękę do góry z palcem, jak w szkole gdy chcemy dać odpowiedź, wówczas sąd zezwoli by dać np. swą odpowiedź lub zadamy ją w czasie chwilę po. Dziadowsko to skomplikowane, ale takie mamy niesprawiedliwe prawo w państwie prawa tylko z nazwy