@collins02 , my nawet w sprawach organizacyjnych nie potrafimy w kilka godzin dojść do porozumienia , a przecież chodzi o takie pierdoły
Przecież nie jesteśmy w wojsku. Zrobiło się nas sporo każdy ma swój gust i go wyraża. Ale w koleżeńskiej atmosferze, bez kłótni…
@birbant , w niektórych przypadkach dyscyplina wskazana ,aby uniknąć zbędnego zamieszania .
eva,dla mnie najwazniejsze ze te wszystkie śmieci ktore teraz szaleja na pytamy.pl,juz nas[póki co] nie dotyczą.
Chyba ze jakaś coorva o tysiacu twarzy,sie tutaj wślizgnie…
@collins02, na forum postępuję jak na zatłoczonej autostradzie, mam ograniczone zaufanie do wszystkich.
No wlasnie…A ktos dzis rano opowiadal mi tu koszalki opalki ,inetrnetowych"przyjazniach":))
Nie pamiętam wszystkich wypowiedzi, wiem co ja o tym sądzę , dla mnie to karmienie się złudzeniami.
Niech sobie ludzie tak zyją im wyobraznia podpowiada ale za naiwność sie placi.
Ale o tym potem na forum,oczywiscie ani słowa:))
Cos mi tu z prawej strony,podpowiada ze za duzo z Toba gadam…O co chodzi?Orientujesz sie?
@collins02 , admin Cię ostrzega, żebyś z byle kim nie gadał
Ja granicę widzę taką:
Póki rozmowa ma na celu wskazanie kto ma rację, to jest to dyskusja.
A jak rozmowa zacznie mieć na celu wskazanie kto jest gorszy, to się zaczyna kłótnia.
@anon75849589 jak kogoś nie znam to tak naprawdę nie wiem jaki jest i dopiero po kilku spotkaniach mogę to ocenić.
Każdemu daję szansę
Ja nim zobaczę już wiem czarownice tak mają.
A na slupkach ,milo
Ja też niby wiem, to widać, słychać i czuć ale i tak daję szansę. Czasem warto. Często nie.
Moja matka mi zawsze mówiła, że jest czarownicą, ale ona była też apodyktyczna, pewnie coś po niej odziedziczyłam, ale i tak się hamuje.
Oczywiście ,że warto, tylko krowa nie zmienia poglądów.
Dokładnie!
Mozna dodac ze wtedy gdy traci sie cierpliwosc na widok czyjejs zlosliwosci lub zaslepienia.Lub tepego uporu ktory moze np. wynikac z niewiedzy.
Rozmowa wowczas jest wlasciwie niemozliwa.
Dyskusja się kończy kiedy zaczyna się podniesiony ton, ocenianie, niecenzuralne słownictwo. Pierwszą oznaką jest odejście od sedna sprawy, od tematu którego dotyczył spór w kierunku udowadniania rozmówcy jak bardzo jest niepoważny, że tak może myśleć i działać. Kończy się rozmowa o temacie a zaczyna wytykanie sobie wzajemnie niedoskonałości w myśleniu, nieudolności w oglądzie rzeczywistości. Ale jeśli rozmówcy są utalentowani mogą nieco zamaskować swoje wzburzenie i obrażać drugą stronę w bardziej wyrafinowany sposób: ale to już nie jest dyskusja tylko odejście od sedna ku własnym sprawom…