Potrzebujemy edukacji seksualnej?

Wszystko mozliwe,zona jest z nlizniakow jednojajowych.
A to ponoc lubi sie powtarzac,co drugie pokolenie))
Wcale bym sie nie obrazil)))

2 polubienia

Ciągle optuję za tym, żeby w szkołach była sensownie prowadzona i obowiązkowa edukacja seksualna z wykwalifikowanymi nauczycielami, nie dorabiającymi WDŻ na jakimś kursie, bo im brakuje kilku godzin do etatu i potem dzielącymi się swoimi “mądrościami” na lekcjach.
W Polsce możemy o tym pomarzyć, wątpię, żeby kiedykolwiek weszło.
Zgadzam się, że za to odpowiedzialni są rodzice, ale jest masa rodziców, którzy (do wyboru) się wstydzą, postrzegają swoje dzieci jako istoty aseksualne, i to czasem chyba aż do małżeństwa, zwyczajnie nie umieją rozmawiać na takie tematy, mają różne dziwne poglądy, których może lepiej nie utrwalać u dzieci. I dla tych dzieci edukacja seksualna w szkole byłaby naprawdę ważną częścią wychowania.

4 polubienia

@vera223 w niektorych szkolach tak bylo - ja z pokolenia Wislockiej i Kamasutry - niestety wygrala wiktorianska pruderia zwiazana z brakiem antykoncepcji chyba? ponoc krol krolowa zapladnial systematycznie, zeby miala zajecie i nie wtracala sie do rzadzenia

Żadna edukacja seksualna w szkole nie nauczy jak przeżywać wielokrotny orgazm i pieprzyć się na 102. Wiec po co ?
Żeby sie uchronić przed ciążą ? Phi… Przed tym chronią ginekolodzy, nie nauczyciele z koziej dupy.
Jak chronić przed ciążą i zakładać przykładną rodzinę to nie edukacja seksualna tylko edukacja antykoncepcyjna i propagandowa.

marudzisz
ludzie lubia seks
a jak nazwiemy umiejetnosc sterowania skutkami popedu plciowego? to juz sprawa wtorna

Nie marudzę. Po co jest edukacja seksu ? Żeby uczyć jak go lubić ? Jeśli nie to ta edukacja jest do niczego. Może chodzi o to że jakieś stare lampucery mają młodym ludziom prac mózgi jak i kiedy mają to robić i dlaczego najlepiej tego nie robić ?

1 polubienie

wlasnie o to mi chodzi - czy to beda lampucery czy lampucer wyjacy o wiagre? i uznajacy seks za brudna strone zycia?

Dlatego w ogóle nie ma sensu wprowadzanie jakiejś edukacji seksualnej. Idiotyczny pomysł.
Niech sie wezmą za reformy szkolnictwa a potem wymyślają nowe przedmioty z których sami są zagrożeni.

2 polubienia

WDŻ w szkole nie ma sensu.
Kadra, to często katecheci lub inni n-le po podyplomówkach na prywatnych “uczelniach” typu: płacisz-zdasz.
Dzieci/młodzież nie zawsze lubię się otwierać przy innych i pytać. Boją się wyśmiania przez kolegów, więc nie pytają.
N-l nawet, gdyby chciał nie może swobodnie rozmawiać, bo musi realizować program nauczania. To nie pogaduszki z młodzieżą, ale normalne lekcje z konkretnymi zadaniami/tematami/wymaganiami/systemem oceniania itp.
Na tych lekcjach mówi się raczej o odpowiedzialności, zakładaniu rodziny, obowiązkach, zabezpieczeniach, fizjologii, a mało o samym seksie.
Koleżanka opowiadała, że kiedyś jeden z uczniów zapytał ją (na przerwie): Ja już wszystko wiem, ale jak te jaja mają się zmieścić w pochwie?

3 polubienia

Zaraz sie dowiesz, ze to demoralizacja dzieci… :frowning:

To wyobraz sobie, ze mama chciala mnie uswiadamiac jak mialam 20 lat!!!

1 polubienie

WDŻ to w ogóle śmieszny przedmiot. Program, który był realizowany “za moich czasów”-moja podstawówka i gimnazjum-wołał o pomstę do nieba, wątpię, żeby teraz było lepiej.
W gimnazjum rozmawialiśmy o przyjaźni, w podstawówce o okresie jako czymś wstydliwym i żeby czuć się komfortowo, trzeba udawać, że tego wcale nie ma (nawet, jak akurat się ma, bo inaczej wszyscy będą się śmiać), o antykoncepcji znacznie mniej niż o aborcji, jedno i drugie bardzo tendencyjne-przy metodach sztucznych przedstawiano głównie wady, przy naturalnych wad żadnych nie było, zalecanie kalendarzyka, który nie jest żadną antykoncepcją. O aborcji jakieś filmiki w typie Niemego krzyku. O pigułce dzień po ani słowa, nie ma, nie istnieje, jak zabezpieczenie zawiedzie, to albo rodzisz, albo aborcja, nic pośrodku. O seksie jako takim nic. Po samych lekcjach wdż nie miałabym bladego pojęcia, jak z technicznego punktu widzenia wygląda stosunek seksualny, chyba też by mi się wydawało, że to wkładanie jąder do pochwy, bo tak to mniej więcej było na tych lekcjach przedstawiane. Oczywiście bezpiecznie seks można uprawiać tylko w małżeństwie i tylko, wchodząc w to małżeństwo jako dziewica. Masturbacja też nie istniała, a wszelkie pytania o nią były zbywane. Za to pani opowiadała, dlaczego nie chce uchodźców w Pl :slight_smile:
(*level WDŻ kilka lat temu)

1 polubienie