Jakoś tak niezauważenie minęła dziś 40 rocznica śmierci Krzysztofa Klenczona.
No fakt…Tez nie zwrocilem uwagi…Tyle ze nigdy nic co zwiazane z CZG nie bylo dla mnie wazne.No moze wtedy gdy mialem jakies 6-7 lat…
Jednak wyraznie chcialbym podkreslic ze Klenczon byl inny…Nie zebym sie wdawal w te kompromitujace bzdury ze to"polski Lennon"
Ale byl wyraznie ciekawsza postacia od reszty zespolu.I poki w tym zespole byl,ratowal repertuar.Jego"Kwiaty we wlosach" do dzisiaj lubie najbardziej z calego repertuaru…
A potem to juz coraz trudniej cos powiedziec.Trzy Korony to pare przyzwoitych piosenek ale postep zaden i wlasciwie mogl Klenczon to samo nagrac z Gitarami…
Potem wyjazd za ocean i…Najwieksze rozczarowanie.Jest taka skladanka z piosenkami Klenczona…Jakas Zlota czy Platynowa kolekcja…To jest popowy koszmar!Nie da sie tych nagranych za Atlantykiem utworow w ogole sluchac…
Nie winie Klenczona.Po prostu nie zdazyl znalezc ani swego miejsca na Ziemi,ani tym bardziej,swojej muzyki.Zdarza sie…A glos mial jeden z najciekawszych na polskich scenach.A juz absolutnie najciekawszy z calego tego towarzystwa"big beatowego".
I dalej nic?Nikt? Ani slowa?
Było w internecie, nawet sporo wspomnien. Może uciekło z powodu z byt wielu śmierci “aktualnych”
To juz tyle lat/…
też lubię ten utwór, i jakby coraz lepiej z upływem czasu rozumiem…
Fakt…Śmierci mamy ostatnio pod dostatkiem
Lubiłem Klenczona. Piosenkarz i nie do końca spełnionym potencjale. I znam przyczynę tego. Jest paskudna, jak paskudny jest charakter Krajewskiego, pupilka władz PRL.
Zgadza sie ale…Po pierwsze Krajewski byl szczylem gdy Czerwone Gitary zaczynaly.Po drugie,Klenczon odszedl od grupy wiec co dalej stalo na przeszkodzie by nie obracać sie na Seweryna?
To, że odszedł, niczego nie zmieniło. Krajewski to mściwy typek jest.
Krajewski i Klenczon razem zaczynali w CG. jeszcze z Kosselą. Przedtem były Pięciolinie.
No wiem przeciez…Ale co z tego?
Chcesz powiedziec ze Klenczon nie byl w stanie kontynuowac kariery bo “straszyl” go duch Krajewskiego?
No przeciez wlasnie po to sie z zespolu odchodzi aby grać/tworzyć na swoje konto i by zerwać z przeszloscią.
Krajewski mu przeszkadzał, korzystając ze swych wpływów, jak tylko mógł. To był PRL.
Tyle teoria.
A teraz konkretnie.
Krajewski mial wplyw na repertuar Trzech Koron?
Jest odpowiedzialny za wyjazd do USA?
Na repertuar tak. Nie doszło do edycji kilku utworów. A przed wyjazdem do USA, Krzysiek już nieźle pił. Znałem stryja Klenczona, miał warsztat samochodowy na Jelitkowie. A sam mieszkałem w Gdyni.
???
No o tym jeszcze nie slyszalem…
To chyba w ogole jakis ewenement bo niby jak mialoby to wygladac?
Nie doszlo do edycji…Jesli nie doszlo to znaczy ze byla kwestia praw autorskich…
I jesli nawet tak bylo,przeciez nie ma takiej sily na swiecie ktora zabroni komponowac dalej…
Artysci miewają rozmaite “zatrzymania”.Czasem są to kompleksy…
Ale mimo wszystko,pamietajac ten przaśny rynek muzyczny w Polsce wczesnych lat 70-tych,trudno mi sobie wyobrazic by z jakichs przyczyn przepadly piosenki Trzech Koron,lepsze od np. “Portu”
Pogadamy jeszcze, dowiesz się więcej, Znam to wszystko od strony prywatnej, Mój stryj miał zagrodę lisów obok zagrody stryja Krzyśka. Nieraz tam tęgo popili. A ja raz z nimi, nawet. A w PRL nie było rzeczy niemożliwych dla władzy. Nie tylko Klenczon miał takie kłopoty. Byś się zdziwił.
Teoretycznie moge to sobie wyobrazic…Ale nigdy nie slyszalem o nagonce na Klenczona.Na Budke,na Niemena,na SBB a nawet na Dżambli…Ale nie na Klenczona…
Przy czym nie inetersuja mnie sympatie lub antypatie.
Skoro tak stawiasz sprawe,chcialbym sie przekonac,jaka sila zabraniala Klenczonowi nagrywać.Nie mowiac juz o samym komponowaniu ktore"stanelo" w miejscu,w latach 70-tych
Mi też coś obiło o uszy, że Klenczon miał kłopoty z włądzą. Dlatego wyjechał
Nie chciałbym tego tu wywlekać. Pytasz jaka siła? Partyjna i z Gdańska i z Warszawy. Do tego jeszcze ojciec Klenczona był w AK.
Nalepę też przydusili w pewnym momencie.
Takich utworów jak nie przejdziemy do historii, Krzysiek skomponował więcej, żaden nie wyszedł z nut. I jeszcze do tego Olechowski, czerwona, wówczas szuja. Pogadamy sobie kiedyś.
Bo to sie zawsze o wladze wtedy rozbijalo…Ale jesli juz wyjechal,jesli juz pzbyl sie CG to dlaczego ten talent sie nie rozwijal?W pieprzonym “wolnym świecie”?
@Birbant pisze ze pił…
Ok.Wynika z tego ze cokolwiek to bylo,praktycznie odebralo mu chec do życia.A juz Ameryka okazala sie najgorszym rozwiazaniem.
Dokładnie. Dlatego też zaczął pić.