Bialorus handluje towarami stosunkowo wysoko przetworzonymi, nie wiem jak u nich wyglada gospodarka magazynowa, ale fabryki moga nie wytrzymac nadmiaru produkcji.
no i pozostaje jeszcze jak Ukraina zareaguje , bo znajac cwaniaczka Lukaszenke moze skierowac transport przez ten kraj - a potem beztrosko zablokowac przejscia z Polska.
Ukraina za bardzo nie lubi się z Białorusią i nie będzie się wtrącać. A poza tym najkorzystniejszy tranzyt, to Ukraińcy też przez Polskę mają, więc…
Magazynowanie towaru, to pierwszy krok do kryzysu gospodarczego.
A krótka przerwa w eksporcie, to duża możliwość, że odbiorcy szukać zaczną gdzie indziej. I jest groźba całkiem realna, że ten ciepły ale i “silny” człowiek zadławi swoją i tak słabą gospodarkę. A Putin mu nie pomoże, bo z czego?
Polityka, to konkrety, a nie pierd…e głupot w tv.
zgadza sie - Putin nie pomoze, Lukaszenka nie jest niezastapiony, a Bialorus to kasek rownie smaczny jak Krym? a smiem twierdzic, ze Bialorusinom pod moskiewskim butem moze sie lepiej zyc niz z wlasnym nadzorca. Jakos mieszkancy Krymu nie narzekaja? albo za Pireneje ich glos nie dochodzi…
Coś mi się wydaje, że Łukaszenka w swoją własną pułapkę wpadł, no chyba, że to pułapeczka Putineczka, który w zamian za swoją pomoc zagarnie Łukaszence to i owo.
Raczej nie. Myślę że to jednak my stracimy na tym.
Trudno byłoby mi się z tym pogodzić. Żeby Polska wpadła w pułapkę tego chytrusa? Aż się zdenerwowałam. Muszę zjeść coś słodkiego.
Ja mam keksa bananowego… Tak wiem nie wolno mi i co?
Piochus - witaj w klubie i przybij pionę. Ja tylko tak piszę. słodka jest surowa marchewka w ilości pół sztuki. I wystarczy.
Tylko ciiii…
Jest okey marchewka ale… Ja nie zawsze potrzebuję niskiego cukru. Bo cukrzycy poniżej 100 na glukometrze się wcale fajnie nie czują. Przy 90 trzęsą mi się ręce i się pocę, przy 80 robię się mega nerwowy i muszę coś zjeść.
A Ty miewasz takie niskie?
Raczej rzadko bo nie pozwalam. Ale bywały. Raz złapał mnie taki na autostradzie i zero miejsca na kupienie czegoś do jedzenia.
Gdybyś był kobietą powiedziałabym - noś kilka cukierków w torebce. A może w Twojej saszetce na dokumenty znajdzie się odrobina miejsca na cukierki?
W obu autach którymi jeżdżę mam lodówki. A w nich jakiś wafelek zawsze jest no i cola.
To się ciesz, ze nie jestes jak prezes - zespol napiecia przedmiesiaczkowego chyba ma? Wczoraj chory, a dzis zasuwal na miesiecznicy jak maly czolg.
https://www.google.com/amp/s/www.tokfm.pl/Tokfm/7,103087,27788046,miesiecznica-smolenska-wazniejsza-niz-sejm-prezes-wyzdrowial.amp
Czyli, że radzisz sobie. Ja nie mam lodówek i musi mi wystarczyć torebka
Choroba psychiczna nie zawsze może doskwierać. Może 2 biegunówkę ma? A swoją drogą już dawno pisałem że złapali go na onkologii w Bydgoszczy. Pytanie po co?
To już wiem, skąd u niego humorki. To PMS.
Dużo aut ma możliwość lodówki. W T5 takim do wyjazdów wakacyjnych kupiłem lodóweczkę a w C300 była w wyposażeniu.
Nie trzeba miec cukrzycy, wystarczy nie zjesc sniadania i pognac w swiat.
Cukier zjezdza w tempie ekspresowym. Ja na wszelki wypadek cukierki w torebce noszę. Albo batonik energetyczny z sezamem. Czekolada odpada bo za cieplo.
Dla tego mam lodówkę. A czekolada… słonko czekolada bardzo wolno podnosi cukier. Szybciej własnie sezamki.