Pewnie słyszeliście ilu milionerów straciło tam swoje drogie domy.
Niektórzy nawet proszą o pomoc finansową.
No i tu mam dylemat. Stała się tragedia więc należy współczuć. No ale wielu z tych ludzi ma na koncie miliony $. I pewnie kilka takich domów. I lokaty, oszczędności, inwestycje, biznesy.
Nie poradzą sobie?
Niezupelnie sobie poradza. Te osiedla to wydmuszki kredytowe.
Ze plona? Nie pierwszy raz - eukaliptusy, suche zielsko i domy z wykalaczek i tektury.
Ladne bylo?
Czy mi ich żal? Tak, jak kazdego kto traci dorobek zycia. Pomoc? W czym? Nie sa to tereny do zamieszkiwania
Od kilku dni pokazuja tu w TV skale zniszczeń. Na biednych tez trafilo, ale ci nie płaczą
Spodziewałem się tego pytania,choć w innej formie.Tu,plus dla Ciebie!
Tragedia to tragedia.W tym konkretnym przypadku,raczej nie o cegły chodzi a o życie.O walkę żywiołem,o postawę wolną od zawiści czy złośliwej,obrzydliwej radości,że padło na bogatych,od czego aż roi sie w tzw. opiniach i komentarzach na naszych portalach.
Biblijny wdowi grosz,też cudu nie uczynił…Nikt na tym nie zyskał.Oczywiście prócz wdowy,nie myślącej wcale o tym co jej,co swoje…Zycie to nie rachunki.Nie róbmy z siebie “żydów”!
Ofiar w stosunku do rozmiarow tragedii i tak duzo nie ma. Oczywiscie latwo jest powiedziec na biednego nie trafilo? Ale przepadlo duzo dorobku kulturowego. , nie mowiac o zwierzakach, zatruciu
srodowiska i tym podobnych imponderabiliach.
Ofiar,nie może być wiele bo to nie kamienice tylko posiadłości.Plus ludzie zmotoryzowani bodaj w 100%
Niektote domy.zbudowane z kamienia przetrwaly. Tam klimat lagodny, teren sejsmiczny, wiec normy pewnie inne. I tam placisz za lokalizację
Nie wiem…Trudno mi wyobrazić sobie owo"przetrwanie".Stawiałbym raczej na konto w banku niż na zapobiegliwość budowlaną…
Zresztą…Pewnie zależy od człowieka.Jak zwykle…
Ze dwa dni temu
Tyle że takich Steinerów to chyba za wielu nie ma.Ale dobrze wiedzieć że są możliwości
Tez dobrze. Ja mieszkam w strefie sejsmicznej zagrożonej ulewami torencjalnymi, pozary raczej nie bo zielska za malo, ale dalej w gorach?
Blok ma wytrzymac wstrzas do 6° w skali Richtera. Konstukcja pracuje, cos tam chrupnie czy zgrzytnie to nie duchy a mikrowstrzasy. Trzesien ziemi przeżyłam odczuwalnych dwa. 4,8 i 3.9. Dziwne ale? Przy tym pierwszym kolege mieszkajacego na 9 pietrze z sofy zrzucilo. U mnie na pierwszym czulam sie jak na hustawce.
Na temat budownictwa odpornrgo na wstrzasy, pozary, huragany? Pomyslow jest sporo, realizacja? Nie jestem architektem, ale mam jakies wyczucie, ze cos moze sie zawalic.
A tak na marginesie to moim hobby jak juz gdzies jestem to zwiedzanie katedr. moje Santiago de Compostela zaliczone ponad norme.
Ale sama pielgrzymka? Kazdy ma swoja droge do Santiago.
Ba nawet wedrowce przymusilismy , bo słota, paskudnie i osobnik wykazywal objawy hipotremii. Przeżył. A my przy okazji spedzilismy noc w albergue czyli noclegowisku pątnikow.
Zyskalam sporo nowych pomyslow na zycie, a nasza kotkka wiele rak chetnych do glaskania.
Każdy taki kataklizm jest równie tragiczny, bez względu na to kto stracił w niej życie czy majątek.