w której płacili Ci za 8 godz. ale realnie pracowałeś znacznie mniej?
W mojej obecnej pracy pracuję codziennie średnio po 2 godz. Dzisiaj jakieś 45 min., wczoraj też. A płacą za 8 godz.
W swojej pierwszej pracy miałem podobnie: pracowałem tylko przez 5-10 dni w miesiącu, pozostały czas nie było nic do roboty.
W drugiej podobnie.
W trzeciej tak samo.
W czwartej jeszcze lepiej, bo przez pierwsze pół roku to może przepracowałem 3 tygodnie. Reszte nic nie robiłem.
W piątej zapieprzałem po 10 godz. dziennie, a i tak było za wolno, ale już w szóstej znów mało, po 4 godz. dziennie.
Teraz wystarcza 2 godz. dziennie.
Ale weź powiedz na rekrutacji, że szukasz 2 etatu, to zaraz skończą rozmowę.
Jak przyjęli mnie do pracy w pewnej firmie i jeszcze myśleli do jakiego działu mnie wtrynić,to miałem 1 taki dzień że zupenie nic nie robiłem.Trochę nicnierobienie jest męczące ale trzeba było się dla społeczeństwa i narodu poświęcić.
Kilka miesięcy, a może i kilkanaście łącznie w życiu mem, pracowałem, jako wykidajło w burdelach. W Polsce i za granicą. W pracy tej odespałem zaległości, nadrobiłem braki w literaturze, opijałem się kawą, piwko też czasem relaksowo i za to zarobiłem niezłą kasę. W przerwach między wzmiankowanemi czynnościami czasem poskromiło się jakiegoś nadmiernie pobudliwego klienta, u którego dana nadpobudliwość wynikała z nadmiaru spożycia… Ale zdarzało się to sporadycznie i trudności nie sprawiało. Ot, urozmaicenie codziennego dnia lub nocy w pracy, bo nocna zmiana w tem zawodzie jest zmianą o natężonem ruchu w interesie.
Boż mój… z kim ja sie tutaj zadaję Ja tylko trafiłam kiedyś do mieszkania na rozmowę kwalifikacyjną, ale ono wyglądało jak obraz piekła (czerwono-czarny korytarz) i jak tylko zerknęłam to na progu zrobiłam w tył zwrot i tyle mnie widzieli. Nie wiedziałam, że z Vp. umiem tak szybko zbiegać
Zdarzało sie i nadal się zdarza, bo pracę mam zadaniową. Więc czasem opędzluję bieżące zadania i mam spokój na jakiś czas, póki nie wrócą do mnie dokumenty od osób opiniujących. Niestety, wówczas tworzą sie spiętrzenia i zatory.