To z wyczerpania, bo człowiek nosi te zeszyty i sprawdza a tu jak grochem o zeszyt…
A ja myslalem ze jestes na biezaco z reforma ortografii z 1936 roku.
No patrz!
Jak to się wszystko zmienia w zależności od tego z kim się rozmawia.
A ja sie cieszę ze nagle, nie jestem tym jedynym co nie zna pisowni tak oczywistych przykładów!
“Massakrra” to próba żartu.
Pewnie zdążyłeś zauważyć, że nie biorę kursu kolizyjnego. Napisałam i uważam temat za skończony. Nie ma sensu tego drążyć. Ortografia ma swoje zasady i tyle. Nie dyskutuję z nimi tylko usiłuję stosować. Popełniam błędy, poprawiam jeśli zauważę albo ktoś () zwróci mi uwagę. Staram się nie być sarkastyczna.
Bardzo szybko wychwytuję błędy w tekście, ale ostatnio też i swoje, niestety. Póki co, udaje się stosować autokorektę, tzn, sam je poprawiam przed kliknięciem. Pisząc na papierze, nie popełniam żadnych błędów, na klawiaturze, niestety, zdarza się.