Bardzo ciekawy temat
Tez ostatnio sie nad tym zastanawiam…
Ale moim zdaniem mozna sie cieszyc z malych rzeczy nie spoczywajac na laurach (chyba ze te male rzeczy traktowane sa jako ucieczka od tych wielkich
Wczoraj cieszylam sie jak znalazlam niedaleko domu laczke piosadzona przez kogos zamiast golego trawnika
Male uciechy wypelniaja mi czas,ikiedy realizowanie wielkich celow jest (akurat w tym momencie) niemozliwe
Pamietam taki cytat:
“jezeli nie jestes szczesliwy w drodze do celu, nie bedziesz tez szczesliwy osiagajac ten cel”
Trafnie to ujales!
Zaimki zwrotne, jak Ty", “Tobą”, przepisy savoir-vivre polecają pisać wielką literą. To nie kosztuje dużo.
Jeśli chce się wyrazić szacnek to powinno się. Ale szacunek nie jest za nic. I pisanie tych zaimków dużą literą nie jest obowiązkowe. W mówię potocznej tym bardziej.
To tez trafne spostrzeżenie że małe mogą być ucieczką przed celem głównym. Na drodze do celu spotykamy się często z wieloma oporami.
Już kiedyś tu pisałam o tym, że niby chce się coś osiągnąć, ale ciągle zadajemy sobie pytanie, a czy warto, a czy na pewno, a czy to ma sens itp. itd.
nanana
Zgadzam się z tobą i to co po drodze do sukcesu też jest bardzo ważne.
To chyba była odpowiedź do nanany
Cytat
Cytat
Zgadzam się z tobą i to co po drodze do sukcesu też jest bardzo ważne.
Cytat
To była twoja odpowiedź chyba nananie, nie mnie.
To zależy jak bardzo zależy ci na osiągnięciu tego głównego celu czy wystarczy ci to co już zdobyłeś
Diabel tkwi w szczegolach.
Ale w ogolnym rozrachunku wygrywa sie wojny, nie bitwy.
W rzeczy samej!
Ale nawet po bitwach walczący czuli satysfakcję, a każda wygrana dodawała im siły.