Proszę o skasowanie tematu z uwagi na rezygnację z korzystania z forum.
Charakterystyczną cechą mego miasteczka jest to, że specjalnie niczym się nie różni od innych holenderskich miasteczek. Z mojej chałupy jest 900 kroków do Niemiec.
To musi być bardzo wyjątkowe miasteczko Mnie się wydaje że na pewno jest w nim coś specyficznego, tylko nie dostrzegasz tego.
Prócz tych kroków oczywiście, bo pewnie nie ma drugiego takiego miasteczka, z którego byłaby ta sama liczba kroków
Z tym niedostrzeganiem masz rację. Będę musiał inaczej spojrzeć na okolicę.
To je moje miasto. Spichrza moje
A ja się pytam o twoje
Charakterystyczny jest całkowicie dziki prawy brzeg Wisły niemal na całej długości na terenie Warszawy. To jedyne znane mi miasto europejskie tej wielkości, w którym rzeka nie jest obetonowana z obu stron na kształt kanału, lecz swobodnie, naturalnie (rzekłbym: harmonijnie) sobie płynie, dając siedliska ptakom, plaże ludziom, krzaki zakochanym parkom i zboczeńcom. Goście z zagranicy obserwując ten fenomen często pytają: „Co Wy robicie, żeby zachować taki charakter rzeki?” a my po prostu odpowiadamy: „NIC!”
PS. A linoskoczek w Bydgoszczy jest boski!
A Przechodzący przez rzekę ma twarz syna artysty który to wykonał.Wiecie o tym ?
Pewnie myślą że te plaże są sztuczne hahaha. No rzeczywiście dziwne jak dla stolicy. I fajne!
Oj wiem. W moim jest ogromnie dużo zieleni,stare budynki po uzdrowiskach,Kaufland, Carrefour,Obi,Tesco…
Wiem, i to nie jedyna taka fajna jego rzeźba.w
Oj to wyjątkowe to miasto, bo biedronki nie masz
A jastrzębie są?
Mam! Kilka!
Są. Niewiele ale jeszcze są
Moje miasto ma rynek pamiętający kilka ostatnich epok a w nim kilka kamienic oraz kościół św.Michała Archanioła będąc wcześniej pod wezwaniem św.Uriela Archanioła też sporo pamiętający m.in Potop szwedzki zbudowany w 1614 roku
W moim mieście rodzinnym charakterystyczny był klasztor z cudownym obrazem Matki Boskiej z Dzieciątkiem, wtedy jeszcze bez tęczowych aureol.
W moim mieście obecnym charakterystyczne są, jak ja to nazywam, takie same domki. Cale ulice, całe dzielnice takich samych domków:
A charakterystyczne są dlatego, że jak w początkach XX wieku powstało prawo zakazujące tego typu budowy - to moje miasto, jako jedyne z wielkich centrów przemysłowych, znalazło jakąś lukę prawną która pozwoliła im je budować jeszcze przez następne kilkadziesiąt lat. A potem to już było tych takich samych domków tyle, że nie dało rady wszystkich wyburzyć…
Domki mają swoisty surowy, industrialny urok, przynajmniej w moim odczuciu. Mieszka się w nich - normalnie: żadna rewelacja, ale powodów do narzekania też nie ma. Okazały się zadziwiająco trwałe, zwłaszcza biorąc pod uwagę że były budowane jako tani dach nad głową dla proletariatu.
Ostrowiec Świętokrzyski? To ten kościół. co go Ostrogski ufundował?
Tak to ten
Moja wioska? 65 lat temu byly tu tylko wydmy.