Miasto zasypia
we mgle skradzionej Londynowi.
A mgła jak
zapach dawnej zieleni
po której ślady
juz tylko w naszych nadziejach…
Kobieta w sukni
kiedyś białej
unika Twego wzroku
A Ty uparcie
że to cień anioła
że to blask
którego tu nie ma
po zmroku…
To cmentarz
niewypowiedzianych myśli
który zaczyna sie w Twoim pokoju…
Czasem do rana
zamarzasz w oczekiwaniu
powoli i boleśnie
wypatrując wybawienia w czasie
który przeminął…
I chwytasz jej ręce
póki jeszcze Twój wzrok pozwala
A ona milczy w swej bieli
Alicja
Blanca…
Dzisiaj wydaje sie że ten portret
jest jeden…
Czy jesteś ze mną,czytając?
Nigdy!
To światy osobne
I tylko wszystkie nasze miłości
są jak spotkanie…
Cmentarz zapomnianych ksiazek przerabiasz?
Ja dzis podroz sentymentalna w inne klimaty, gdzie raczej nie zagladasz - antologie SF z lat 40-60 ze szczegolnym uwzglednieniem “literatury radzieckiej” okraszone nieco amerykanskim optymistycznym katastrofiznem
Trzeba sobie przypomniec - idzie stare nowe w wydanu Biden vs. Putin.
Taki,był mój zamiar.
Zauroczony jestem tymi opowiadaniami.11 w zbiorze z czego większość ma swe niby historyczne korzenie i jak to u Zafona,jest to tylko punkt wyjścia…
Dalej rządzi żądza opowiadania…I to jak!!!
Ps.
Bo zapomnialem…“Blanca"jest bardzo podobna do jednego z młodzieńczych opowiadań Trumana Capote…Tytul mi uleciał… W każdym razie z tomu"Ostatni autobus”.
A ja po "Cieniu…"tak sie rzuciłem na Grę anioła ze chyba jedyny raz w życiu,przeczytałem natychmiast…dwa razy pod rząd
I myślałem sobie wtedy ze da sie pobyć w innym świecie.Niech tylko TRWA a nie przemija jak pieprzona sekunda…
Rozbieżności w upodobaniach literackich są znacznie większe niż w muzycznych.
I to,o ile nie dotyka disco polo czy harlequinów,jest dla mnie normalne.
Natomiast wyjątkową kulą u nogi,podlym znakim naszych czasów jest to ze coraz trudniej o tym rozmawiać…
Ludzie głupieją?
Filmowe DKF-y nie mialyby dzisiaj racji bytu?
Fora literackie które odwiedziłem,świecą pustkami od,mniej wiecej,5-6 lat…
Admin tutaj zorientowal sie pare lat temu,ze istnieje potrzeba i wpiął temat"Literatura…" I chwała mu za to…
Ale…Czy coś z tego wiekszego wynika?
Nie wiem,wiem tyle,że większość moich znajomych ( kobiet) jeśli już czyta,to są to durne książki w stylu 365 dni Lipińskiej…Czyli literatura niesmacznie erotyczna… Cóż…Erotykę to ja wolę w życiu a książki zdecydowanie historyczne…
Do pruderyjnych sie nie zaliczam ale od czasu popisów niejakiego Rodana,ok.32-33 lata temu,nawet nie zbliżam sie do tego syfu.
I chyba zgadzam sie co do podejscia…Nawet Ken Follett okazal sie tanim frajerem,probując opisów erotycznych…To dla mnie tzw. drugi rzut i pewnie dlatego nie pamietam tytułu…
Co innego kino które włada obrazem.
I tutaj scena z Imienia Róży,do dzisiaj jest u mnie na topie.
Bywa…
Ja sie poddalem dawno temu i raczej nie zanosi sie na zmiany,przy Cortazarze oraz reszcie latynosów…Moze Lllosa jedynie kusi…
Filmowi jednak nie odpuszczam.No chyba ze horror lub fantasy.Tu programowo,von!!!
Edit…Współczesny horror,powinno być…
Z tym chyba nie ma dzisiaj problemu.
Sean budzi sympatie w typowy dla siebie,bondowski sposób.Ale ciekawsza wydaje sie aura średniowiecza wyczarowana przez J.J.Annaude’a