zeby sie Bingola nie wkurzal ze nie widamo z czym to sie je…
Uwazam te plyte za jeden z najlepszych w historii,alumow pop rockowych.I wciaz lubie to kołysanie,gitare Claptona i oczywiscie,wspomnienia.Nawet jesli nie cierpie deszczu
Phil moim zdaniem,trafil w jakis idealny"srodek".Pogodzil sekcje EW&F,Claptona,chór z pogranicza gospell…Zamieszal i wyszlo cos ponadczasowego…
Nie mam pojecia Phil,kiedy masz te swoje urodzinki ale…Kiedy tak slucham tego wszystkiego…Twoje zdrowie!!!
Ja chyba dość przeciwnie…Uwielbiam te plyte a potem…Jakos srednio.Ale Phil to nie tylko plyty.To osobowść sceniczna,facet dynamit ktory nawet z bzdetow[Two Hearts] robil cos co przyciagało tłumy…
Mowili kiedys,ikona…I niech tak zostanie.
ZAWSZE bylem pewien ze to też działa
I pewnie rozbudza wyobraznie…Ale to akurat, nic w tym zlego.Jak kogos lubić to za calosc
Zresztą…Chyba inaczej byloby trudno.
I mieli na to ok. 2 lat
Plyty Trick OF The Tail oraz Wind And Wuthering,musialy z sila huraganu,rozwiac te wątpliwosci.Muzycznie ta pierwsza ale wokalnie i tekstowo,jak dla mnie glownie ta druga…
A potem Duke,gdy juz wcale nie myslalem o Gabrielu…
jeśli za zdrowie Phila - to dobry moment (mam coś w ręku ).
Może nie dobrze powielać, ale bardzo lubię tą płytę - kilka innych zresztą też. w sumie jeden z “wielkich” którego 5 minut trwało i trwało i nie użyłbym stwierdzenia że za długo. Nawet dzisiaj mimo latek i zdrówka (lub braku) jeszcze sie trzyma ( na scenie)
O wspomnieniach - chyba każdy je ma przynajmniej jakieś
The Lamb - to w tym wypadku aluzja do pary, która w Nowym Jorku wydobywa się w chłodne dni z kratek kanalizacji i ściele się na ulicy. Taki “baranek” Na Broadwayu. Generalnie płyta i teksty sa tak odlotowe , że sam Peter Gabriel nie potrafił dokładnie ich opisać. O Genesis mógłbym pisać do rana W grudniu mam nadzieję, ze odbędzie się ich trasa koncertowa na którą mam już bilety (w Glasgow)
A utwór, który wrzucił Collins uwielbiam, zwłaszcza jego wymowa w okresie, gdy grozi nam kolejna susza nabiera innego znaczenia.,
Nie, nie mieszkam w górach, ale taki krajobraz mnie otacza.
Około 60 km dzieli moje miasto od Brennej, wielu moich znajomych z osiedla pobudowało tam domy.
Nie wiem co Ci odpowiedzieć, teraz chyba nikt nie wie.
Kilka dni temu czytałam w mediach, że odradzają planowanie wakacji, kolonii i obozów nie będzie.
To zrozumiale.W ten sposob monznaby tylko otworzyc puszke Pandory…No i w ogole,za wczesnie na takie ruchy.
Nie mozna i mam nadzieje ze Szumowski to rozumie,nie znac natury tej zarazy i …oglaszac jej konca bo sie wakacje zblizają…