W jakich Sytuacjach w Życiu czułaś-czułeś Przebóstwienie w sensie przenikania Ciebie albo Twojego Życia przez Boga-Bogów?
(Nie mam na myśli uczestnictwa w jakichś rytuałach lub czynnościach religijnych)
Co to za kuriozalna terminologia???
Obecność Boga odczuwam przez cale moje życie.To nic nachalnego a raczej coś czemu trzeba wyjść naprzeciw.Jak zawsze bo do kontaktu potrzeba co najmniej dwojga…
I wtedy nie jest zupelnie istotne w jakiej sytuacji.Istotne jest czy tego kontaktu pragniesz…
Po przedawkowaniu
Kiedyś siedziałem w jakiejś cerkwii, i tam niby to doznałem podobnego wrażenia. Jak w każdej cerkwi tysiące ikon się znajdują, i robią one piorunujące wrażenie, tak jak by były one jakoś żywe.
A Przebóstwienie to chyba prawosławny termin jeśli się nie mylę.
Tak, pochodzi z prawosławia, ale jest też w katolicyzmie.
Nigdy niczego takiego nie czułem.
Cerkiew z ikonostasem i ciezkim zapachem kadzidel?
Moze dzialac na zmysly.
Podobnie jak katolickie katedry.
Po to buduje sie swiatynie.
W katolicyzmie to mistycy, ludzie wybrani. Prawoslawie zaklada, ze kazdy wierzacy ma taką zdolność.
Zresztą to problem teologiczny roztrząsany od tysiacleci, zblizony do dwoistej natury światła - na granicy poznania. Ale czy trzeba wybierać? Ciało czy duch?
Patrzę w lustro widzę bóstwo .
Uważaj, bo jak sie za długo patrzy w lustro, to ponoć można diabła zobaczyć!
Jeden czort
No wiesz - jak się ma takie piękne kokardy i jeszcze w dodatku jakieś tam zęby w buzi, to ja się nawet nie dziwię
To sie nazywa efekt Giovanni Caputo …
Znam jedna osobe, ktorej o tym opowiedzialem i zaczela eksperymentowac z tym patrzeniem.
Powiedziala mi ktoregos dnia, ze juz nigdy tego nie zrobi …
Dr G. Caputo zaprosił 50 osób. Podzielił ochotników na grupę kontrolną i tą, która będzie uczestniczyć we właściwym eksperymencie. Członkowie grupy kontrolnej patrzyli na ścianę lub na siebie (gdy byli w parach). Druga grupa zabrała się za lustra. I to członkowie tej grupy zdawali bardzo ciekawy raport z tego, co zobaczyli. Wyniki przedstawiały się następująco (nie sumują się do 100%, bo jedna osoba mogła zobaczyć kilka rzeczy, samo badanie/wpatrywanie się trwało 10 minut):
Aż 66% osób widziała własną twarz, ale bardzo zdeformowaną.
18% twarz swoich rodziców (w tej grupie wskazywano zarówno na rodziców, którzy jeszcze żyją, jak i na tych, którzy zmarli).
Nieznana osoba pojawiła się 28% z badanych.
18% widziało pysk zwierzęcia – kota, świni etc.
Prawie połowa z nich (48 procent) widziała potwory i inne fantastyczne stworzenia.
Jak czasem patrzę w lustro to stwierdzam, że przyroda łaskawa i na starość okulary potrzebne.
Tak się zastanawiam, dlaczego wtedy są halucynacje, a jak się patrzy w książkę czy na cokolwiek innego (nie w oczy), to halucynacji nie ma. Czym to jest spowodowane?
Dzis nie mam mozliwosci, ale jutro, jak nie zapomne, przedstawie tu ciekawy krotki filmik na ten temat.
Bo książkę czytasz i cały czas wzrok przesuwa się po innym tekście. Halucynacje pojawiają się gdy oko rejestruje cały czas ten sam obraz. Ciekawie opisał to Stanisław Lem w opowiadaniu “Patrol” w tomie “Przygody Pilota Pirxa”
Długo tak trzeba patrzeć @benasek ??
Znasz dwie takie osoby.