Idę przez pola i nieużytki
do pubu na peryferiach miasta.
Bardzo lubię tę trasę
którą zieleń obrasta.
Rosną tu dumne,wspaniałe,
wyniosłe i piękne osty,
chociaż również chwaściska,
krzaki, trawy, porosty.
@Antykwa ja (niestety) jeszcze mam lekceważący stosunek do swojego zdrowia. Wiem, to głupota z mojej strony, może kiedyś.
Spacery sobie urządzam wybierając oddalone ode mnie sklepy, na działkę wole dojść niż autem podjechać, ale mam inne paskudne nawyki
Prawde mówiąc,nie przepadam.Choć moze trafniej by było,“jest mi to obojętne”.Ostatnio,głównie w kwietniu,za sprawą zarazy i wstrzymanego ruchu,buchnelo nagle tyle cudownych zapachów,powodowanych wiosennym zakwitaniem ze akurat oset nie trafił na moją “listę”
Choć przyznaje ze bardzo lubie ten fiolet ktory pojawia sie na jego kwiatach…
Masz w pełni rację @efka, paskudny to nawyk. Jedno z większych moich życiowych osiągnięć to właśnie rzucenie tego w diabły.
Czego i Tobie życzę i to nie kiedyś. Już, dziś.
Nie każdy oset jest taki majestatyczny, silny, dostojny jak ten na obrazku, chociaż nie jest to najlepiej widoczne kiedy zieleń na zielonym tle. Ale nie chodzi specjalnie o oset. Tak jak piszesz, natura się budzi, wiosna rozkwita. Jeszce niedawno nic tu nie było a już wyrasta na 1,5 m.
Tak bylo jeszcze w maju…Tutaj teraz wszystko przebudzone w godzinach porannych.Potem to juz bliskie dawnej normy bo trwa"otwieranie gospodarki".
I o poranku,wciaz trwa ofensywa ptactwa ktore nic sobie z czlowieka nie robi.Gdy wracam do domu,dziekie gesi bawia sie w …mysliwce bombardujace i leca moze ze dwa metry nad moją głową.Pojawily sie tez ptaki ktorych dotad nigdzie nie widzialem.Wygląd czapli,cala czarna z czerwonym dziobem i"piszczykowym"kogucikiem na głowie.
Jeżeli tylko przelatują jak bombowce a nie bombardują to jeszcze pół biedy, krzywdy Ci nie zrobią. Najwidoczniej jednak wszedłeś na ich teren i tego nie akceptują.
Czaple są różne więc może to i czaple, ale ja się na dzikim ptactwie nie znam. Jeszcze parę dni temu miałem w ręku Przewodnik Collinsa “Ptaki” (wujek?) ale już nie mam, więc nie pomogę.