Migrantów.
Inaczej będą duże kary. Jedynie Polska i Węgry powiedziały NIE na nowe prawo unijne.
Dlaczego Bruksela nie wzięła pod uwagę tego że w Polsce wciąż przebywa ok. 2 mln Ukraińców?
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114881,29851748,luksemburg-jest-porozumienie-krajow-ue-ws-relokacji-migrantow.html
Bo dla tych scoorvysynow,licza sie tylko czarni i sniadzi.
Wojna na Ukrainie pokazala ich prawdziwe oblicze.Zawsze dla politykow i pospolitych scoorvieli,byly wojny lepsze i gorsze.
Dla cynicznego scierwa biznesowego,na Ukrainie mozna tylko stracic.Dodaj do tego polityczna poprawność i masz odpowiedz.
Tyle że Ukraincy szybko się asymilują ogromną większość z nich pracuje i to w zawodach do których trudno znaleźć Polaków. Większość z nich wróci kiedys do swojego kraju, natomiast prawdziwi uchodźcy to zupełnie inna bajka.
Więc będziemy płacić kary. Oprócz kar za praworządność.
Znajdź mi uczciwego migranta, większość z tych Brukselskich migrantów, zwyczajnie nie kwalifikują się w niczym.
A po kolei migtacje są ibyly i beda finansowanie ? Do negocjacji polityka
Gadajcie co chcecie. Migrantk@ to jestem od dekad
Gdzie moj dom? Baze matke miec dobrzwazne kest, zebuy obcy nie byl inttuzem czy inna paskudą
Nabrałem wielkiego dystansu do przyjmowania emigracji z innych kontynentów po tym, co widziałem kilka lat temu. A w temacie, moim zdaniem, Bruksela w tej chwili daje dupy, zwłaszcza w stosunku do Polski.
Bruksela sobie z migracja nie radzi. Ale nie tylko ona jako instytucja czy organizacja. Lepiej, ze choć próbuje niz mialoby pójść na żywioł. Swiata calego nie zbawisz . USA z Latynosami? Meksyk jako strefa buforowa?
Ludzie wędrują, a wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.
Jestesmy w o tyle uprzywilowanej sytuacji, ze mozemy sobie pożartować, że ryb jesc nie bedziemy, bo grozi nam kanibalizm?
To jest bardzo złożony temat, z którym, naprawdę trudno sobie poradzić. Potężna bomba migracyjna tyka i nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by zdać sobie sprawę z tego, co będzie, gdyby ona wybuchła. To, co się działo kilka lat temu w Europie, to zaledwie kapiszon, do tego co jeszcze przed nami.
Właśnie przywrociles mi wiare w zdrowy rozsadek oparty o doswiadczenie a nie kuchenny “przeglad prasy”.
Bezcenne!
Ameryka nie ma problemu,o ile sama sobie go nie wymysli.Spojrz na mapę.
To kontynent, znacznie większy od Europy.
To jest całkowicie nieporownywalne.Tym bardziej ze Ameryka to jeden organizm panstwowosci,w przeciwieństwie do europejskich ojczyzn ktore maja prawo i to PODSTAWOWE prawo,rzadzic sie jak niepodleglosc pozwala
Prawo federalne nad lokalnym?
A czy ja wyglądam na urzad skarbowy?
Checi urzadzania zycia innym do niczego dobrego nie prowadzi. A brak tej zgody nazywamy gwałtem.
Akurat USA nie jest problemem w sensie, ze jak go nie ma to amerykańscy naukowcy cos wymyślą?
A w ogole to od patrzenia na mapę glowa może rozboleć.
Wręcz przeciwnie.To tylko ułatwia i prowadzi do zrozumienia
Sądzę, że koleżanka @okonek miała na myśli, że ta głowa może rozboleć, właśnie po właściwym zrozumieniu tych map.
jestem przeciwny rozdawnictwu.
Od zawsze jeżdżąc na saksy lub później w UE, byliśmy traktowani jak psy i choć jechaliśmy w większości do pracy przyjmowali nas po okresach karencji. Nikt niczego mi tam nie dał. Na wszystko ciężko musiałem zapracować po najniższych stawkach.
Tutaj mamy przyjąć wrzód na dupę i pielęgnować.
Czy ktoś mi powie jak ( w jakim języku) rozmawiać z tymi ludźmi? To pytanie pierwsze i jest zaczątkiem lawiny pytań.
Zero razy zero jeden nie będzie.
Część ludzi wyjezdzajacych jak to określiłeś “na saksy” sama się ustawia jako ofiara.
Kwestia języka? Co do niektórych nie dociera, że jak bedzie mówił głośniej, to nie znaczy bardziej zrozumiale.
Zdarza mi się obserwowac Polaków, ktorzy na wakacje przyjeżdżają z innych krajow, gdzie pracuja i to ciezko. Spora część zachowuje sie jakby nic nie rzadzilo. Bardziej niemieccy od Niemców, tylko czemu po polsku mowia? I do tego przekonani, ze nikt ich nie zrozumie? Wiec można wygadywac co sie chce?
Pisze o Niemcach, bo to przypadek kliniczny. Albo po prostu jest ich dużo i latwiej o taką “przygodę”?
W Holandii byłeś o niewłaściwym czasie. To, co piszesz już się skończyło. Dziś zarabiałbyś dokładnie tyle, co tubylec i miał byś takie same przywileje. W tej chwili W NL najniższa to 1800 na łapkę, ale dochodzą wszystkie dodatki. Dostał byś jeszcze urlopowe, wszystkie nadgodziny a nawet roczny zwrot podatkowy, gdyby chciało ci się wypełnić ichniego pita.