Przyprawy?

Jakich przypraw używacie najczęściej i najchętniej? Jak przechowujecie? Zdarza Wam się że coś się przeterminuje?

2 polubienia

Wiadomo, że najczęściej te najbardziej popularne:
sól, pieprz czarny, ziele angielskie, liść laurowy, czosnek granulowany, lubczyk, przyprawę włoską, paprykę słodką, chili, majeranek (kminku nie), pieprz ziołowy… Sporo słoiczków z tymi ziółkami stoi.
Fajną mieszankę sobie robię do pieczenia drobiu.Lubię go w niej. :slightly_smiling_face:

4 polubienia

kukuruma czy jakoś!
Sól,pieprz,papryka,oregano…
Wszystko trzymam w takim pudełku chyba z założenia,turystycznym bo ma wietrznik i ma tez fajne rozmiary [ok. 20 cm.]
Ostatnio jakas przyprawa do grila podbiła me serce ale…juz po zabawie i torebka w koszu więc nie powiem Ci,co to było.
Ogólnie jestem w temacie otwarty na wszystko ale jednego nie wpuszczę nawet gdyby mi sporo płacono.
To kminek :roll_eyes: :rage:

6 polubień

Hahaha, Ja nawet nie mam kminku (co nawet widać w moim wpisie) Sporo ludzi go nie lubi, więc rozgrzeszam się z nie używania go. Też nie lubię.

4 polubienia

Kiedyś,.z niewiadomych przyczyn,utkwiło mi to miedzy zębami.To była typowo angielska,kiełbasiana[?] przekąska i mialo nie być takich niespodzianek…
A tu…Ani wykałaczki ani okoliczności by umyć zęby…Wrrrrrr!!!

4 polubienia

A mi smak kminku nie pasuje. Widzę, że używasz kurkumy. Wiele ludzi uwielbia ją - mi ona jakby nie pasuje. Zabiera mi wyrazistość innych przypraw i tłumi je przebijając swoim smakiem. Może nie to, że nie lubię, ale nie zachwyca mnie i nie używam jej (oczywiście po kilkukrotnym użyciu, bo to nie ma tak, że od razu z czegoś rezygnuję, tym bardziej z czegoś, co jest uważane z pewnością słusznie za zdrowe). Zapomniałam jeszcze o jednej przyprawie - dodatku: cebula. Lubię. Dodaję.

3 polubienia

Kminek tępiłbym nawet ogniem!
Przypadek z tą kukurumą.Spróbowałem i przypasowało bo sporo drobiu jem.
Natomiast cebula to faktycznie,jedna z moich ostatnich sympatii.
Kiedys nie cierpiałem.Jedynie lekko przypaloną do duszonych ziemniaków i boczku…
Dzisiaj…Kupuje!
Tańsza od zapałek a poprawia smak każdej pieczeni!

2 polubienia

Ja kiedyś pieczyste "obkładałam cebulką i plastrami boczku. Już tego nie robię. Robię mieszanki (po łyżce oleju i sosu sojowego i do tego dodane np, pół łyżeczki soli, pół łyżeczki przyprawy do kurczaka i mimo, że to już w zasadzie wystarczy, dodaję jeszcze troszkę papryki słodkiej i czosnku granulowanego) i taką mieszanką pędzlem obsmarowuję całość (jeśli jest cebula, to ją też). Mięso z tym smarowidłem zachowuje swoją soczystość, nie schnie.

2 polubienia

Tak tylko ja w tych partyzanckich warunkach nie moge używać totalnie zasyfionego piekarnika.
No i cebule siekać zwykłem na maksimum drobne kawałki…
Kiedy murzyn wchodzi do kuchni,w ciągu 5 minut jest w stanie wywołac taki smród ze w calym moim życiu nic nawet nie było podobne…I po 1,5 roku wiem tylko tyle ze to ryby plus…??? :face_with_raised_eyebrow:
Ile ja juz kasy wydalem na odświeżacze…I malo który działa…
Bo jak usunąc zapach goovna,ryby w wilgotnej piwnicy?Ponoć to jest sum…
Grunt ze sie chłopiec zorientowal i otwiera okno.

2 polubienia

To możesz dusić. Takie lekko podsmażone i potem duszone w sosie (oczywiście w plasterkach) bardzo lubię. Karkówkę i łopatkę zrobioną w ten sposób lubię (łopatkę bardziej, bo jest delikatniejsza). Schab też próbowałam, ale jest bardziej suchy, więc odpada.

2 polubienia

Karkówka i łopatka to juz za mądre dla mnie.Nie lubię płacić za eksperymenty.Nauczyłem sie wiele sam ale u mnie mistrzynią w kuchni jest zdecydowanie żona.
I nawet rozpoznaje w opisach Twoich,pewne fragmenty :slightly_smiling_face:

2 polubienia

Wydaje Ci się tylko, że za mądre. Karkówka i łopatka, to też mięska, tak jak schab, tylko z odrobiną tłuszczyku. Te nazwy są od tego, w którym miejscu zwierzaka były.

1 polubienie

Być może…Nie mam takiego zaciecia kulinarnego jak mój kumpel jeszcze z ławy szkolnej.A juz przy Kasi,popadam w kompleksy choć ona mi caly czas tłumaczy tak jak Ty,cierpliwie…
Nie powiem…Nauczyłem sie troche aby nie jadać “z puszek”.A w temacie rosół,jestem nawet zadowolony z siebie.To już nie są lata świetlne od siostry lub tych naszych,domowych…

2 polubienia

Gdybyś miał zacięcie, to… ponoć mężczyźni są lepszymi kucharzami od kobiet… :grin:

2 polubienia

Tak.Nigdy nie slyszalem o szefie kuchni-kobiecie…
Ale trudno.Wiem co lubie i to mi wystarcza.
Natomiast inni są lepsi i wole ich podziwiać.A potem smakować :joy:

2 polubienia

Tak sobie myślę, że mężczyźni pewnie mają delikatniejsze podniebienie i bardziej czuły smak.

2 polubienia

Nie wiem…Być może…
Fakt ze jak ten moj wspomniany kolega zrobil fasolke po bretońsku,jakies 10 lat temu na spotkaniu,to sie spotkanie z jednego dnia rozrosło do 3 i kazdy musial lecieć do sklepu po piwo!!!

2 polubienia

No i jeszcze: dziesięć lat minęło, a Ty jeszcze tę fasolkę pamiętasz :joy:

1 polubienie

Im dalej w las tym wiecej pamietam…

1 polubienie

Używam glownie ziol, te przechowywane w szczelnych pojemnikach dopoki jakis maczniak czy inny motylek się nie zaopiekuje terminu przydatnisci do spozycia nie mają.
Te inne sa tak nafaszerowane chemia, ze te daty na torebkach czy sloiczkach można traktowac umownie. Producent je chyba umieszcza po to, zeby miec zbyt na nastepne
Najstarszą tego typu substancją jaka przetestowalam to byla przyprawa do kurczaka, 10 lat pozniej :wink: sensacji trawiennych i smakowych nie bylo.

1 polubienie