Nie ma ludzi niezastapionych. Walka z systemem majacym sie dobrze od stuleci nie jest tak prosta.
Na samym początku tej wojny słyszałam od kogoś, że moja ulubienica, p. Spurek zaapelowała do Ukraińców, że mają nie strzelać, bo płoszą i zabijają zwierzynę. Nie wiem, czy to prawda, żart, ale u tej pani, to wszystko jest możliwe
Rosjanie, którzy mieszkają w swoim kraju nie mają wiedzy, karmieni są propagandą i tych ociupinkę mogę zrozumieć, szczególnie tych z małych wiosek, mieszkających za Uralem, gdzie nie ma internetu.
Natomiast NIE ROZUMIEM rosjan, którzy od dawna mieszkają na zachodzie, widzą różnice w poziomie życia, mają dostęp do informacji, a mimo to popierają zbrodniarzy.
Mozliwe.
U niej to mnie nic nie zdziwi.
To jednak nie zmienia faktu, ze Ukraina byla swiatowym producentem zywnosci w tym pszenicy, slonecznika czyli podstaw wyzywienia nie tylko tej paniusi, ale calych krajow.
A skażenie terenow po wojnie tak latwo nie ustepuje.
Bedac zlosliwa, to ruskie g* moze byc wieksza trucizną od iperytu.
Bo tym nowym ruskim za srutina swietnie sie zylo.
Teraz pojawia sie nieco inna fala migracji - ruscy uciekajacy przed pojsciem w kamasze.
Nie sa sympatyczni. Ale może czesc z nich zrozumie? Na razie nie tworza gett narodowosciowych chyba tyłko dlatego, ze boja sie jeden drugiego.
Właśnie, i to mnie wkurza! Uciekają, jak szczury z tonącego okrętu. Tylko własny tyłek chcą chronić. Zamknąć granice dla szczurów
Kilka dni temu czytałam, że w rosji siedzi wielu skazanych za protesty przeciwko wojnie, ale uwaga: tych odsiadujących wyroki jest niecałe 400 osób. Kropla w oceanie.
Reszta siedzi cicho, albo ma nadzieje, ze łapówka zadziała.
Nie o to nam chodziło.
No cóż @Wabbit sa naprawde ciekwsze sposoby osiagania celu niz wojna.
Więc czemu tak się skupiać na dążeniu do rzeczy, która prawdopodobnie niewiele zmieni?
Aby zło zatriumfowało, wystarczy, by dobry człowiek niczego nie robił.
Edmund Burke
Coś trzeba zrobić. To jest coś, dlatego trzeba to zrobić.
My, 2023
…a nie wolałabyś zrobić coś, bo ja wiem, skutecznego?
Skutecznego czyli jakiego?
Coś czyli co?
Najpierw powiedz mi, jaki widzisz cel i po czym będzie można poznać, że został on osiągnięty.
Tak napisałeś/ aś. Wprawdzie nie wiem o kim piszesz “My” ale przyjęłam, że “My” to ludzie więc ja też.
Dla ważności przesłania pogrubiłeś/ aś swoją wypowiedź. Tak założyłam. Pewnie mylnie założyłam jednocześnie, że Twój wpis jest apelem do zrobienia czegoś skutecznego w kontekście tego, co robi Putin. Mogę Ci napisać o różnych celach i wskaźnikach, które mi pokażą czy je osiągnęłam ale chyba źle zrozumiałam Twoja wypowiedź. Myślałam, że piszesz o wojnie w Ukrainie i stąd się pojawiły moje pytania.
My to jest tez ksiazka Zamiatina, napisana bodaj w 1920. Dystopia uwazana za jeden z pierwowzorow 1984 Orwella.
Może i mylnie, ale blisko. Mój wpis był apelem do zaprzestania robienia rzeczy, o których sami wiemy że nie zadziałają.
Nie szkodzi, cały czas możemy to osiągnąć.
Czyli nie zrozumiałam Cię zupełnie, bo dla mnie wyglądało jakbyś wzywał/a do robienia czegokolwiek byle było to skuteczne.
Chociaż powiem Ci, że życie bywa zaskakujące i czasem działania, które wydają nam się pozbawione sensu okazują się zupełnie inne. Takie to mam dylematy.
Czekam aż Putin strzeli se w ten głupi łeb.