Podejrzewam, że sprokurowaną, ewentualną chudobę, to on ma głęboko pod ogonem.
Kotowate swoja progeniture znaja.
Swoich nie zagryzą a wiecej? Potomstwem potrafia sie opiekowac.
Nie wszystkie. Żbiki tylko prokreują, potomstwo zostawiając samicom.
Koty, kotowate czli felis sa zwierzetami stadnymi. Fakt, ze zbik w czasie rujki dostaje swira. Znaczy teren. Ale kot rodzicow na jakis czas zaadoptowal synka. Przeszkolil. Szczurów w okolicy nie bylo.ale w piwnicy jechalo kocimi wydalinami, bo kazdy znaczyl swoj teren.
Żbiki są z reguły samotnikami. Na swym terneie nie tolerują innego żbika. Płeć znaczenia nie ma.
Syjamy też
Koty w ogole sa trudne do socjalizacji.
Wyjątki od reguly? Duzy za przewodnika. Jak se sworzonku bozemu przypomni, ze ma przystań
Ty wychowujesz drapieżnika od maleńkiego, on Ciebie kojarzy z bezpieczenstwem. Wczesniej czy pozniej wroci
Wy tu tak o kotach, to i ja coś dołożę. Nie dawniej jak dwa dni temu dokonałem całej wyprawy z moim Tigulem. Coś się nieswój zrobił a że w weekendy o weta w PL nie jest łatwo, to go dopiero w Gubinie znaleźliśmy. Zapakowałem część swojego zwierzyńca łącznie z Żabką i Kijanką i wio 150km w jedną stronę. Tam stwierdzono jakieś sprawy trzustkowe, wykonano przy tym chyba wszystkie dostępne na cito badania i uboższy o prawie pół przeciętnej emerytury wrócililem do chaty.
Znajac ceny wetow w Niemczech to dobrze, ze nie o całą emeryture.
Koty niestety zyja krocej od nas.
To już Ci współczuję. Młodsza z moich suczek opuściła mnie kiedyś z powodu trzustki
Ja bym wziął jakieś baterie słoneczne, tableta, a na nim dzieła filozoficzne.
Zacznij od podstaw
Co prawda Robinson z Pietaszkiem? Pietaszek w oryginale to byl Piątek. Wielkopostny
Od podstaw, czyli Platon. Ok. Dzięki.
Atlantyda?
Nieee…
Jakies ziarno w tym tkwi
Atlantyda jako taka to wątpię
Ale , ze katastrofy na skale Satortyn czy czy dalej Krakatau sa faktem
Właśnie, że nie jest drogo. Godzina wizyty, to 20 euro. Leczenie i leki kosztują osobno i nie są wysokie.