Komplecik dziś bez problemu
9|10 Nuty pomyliłem przez nieuwagę, ale nadrobiłem jednego punkta fuksem przy burrito.
Kompleciki dla kujoństwa…
9/10
Źle: szczyt - przez jakieś zupełne zaćmienie.
Czyli każdy, kto ma 10/10 to kujon? Nawet jak coś ustrzelił? A nawet jak ustrzelił dwa pytania? No to ja nie rozwiązuję!
Te nuty, to specjalnie pomyliłeś!
W sumie…
8/10…Nigdy w zyciu nie slyszalem slowa"maskonury".I niech tak zostanie.Nazwa dzwieku to takze nie jest moja przestrzeń…Reszta w miare ale jakis “kanciasty” byl dla mnie ten quiz…
Maskonury to takie sympatyczne ptaszki, bardzo charakterystyczne w rejonach Skandynawii, jeden z symboli Norwegii …
Niby fajne ale ten dziób?
Nigdy nie widzialem…
Komplet, choc dzwiek trafiony, na zapisie nutowym sie nie znam.
10/10
Mnie te zapisy nutowe utrwaliły się dzięki rebusom,
Tez metoda…
Dzięki rebusom można się wielu innych rzeczy nauczyć. Np. operować alfabetem flagowym, brylować wśród pierwiastków chemicznych.
Mój wyniczek 8/10. Skromny, bom nie jadł tej jakiejś tam potrawy, bom tam nie był. No i wstyd przed @birbant’em że pomyliłem się w liczeniu królów. Mea culpa.
Burrito to i w Polsce zjesz. Skladniki na farsz dostepne, a sam nalesnik to woda z maka i sola wyrobione na stolnicy, cieniutko rozwalkowany i usmazony na rozgrzanej patelni bez tłuszczu. U nas to sie chyba nazywa przasny placek?
Jak w grę zaczyna wchodzić mąka a nie daj panie wałek i stolnica, to moje zapędy kulinarne się kończą.
Nigdy nic nie upiekłem, nie wytworzyłem nigdy żadnego ciasta. Jak się zastanawiam dlaczego, to mi przychodzi prymitywne wytłumaczenie. Przepis mówi wyraźnie: posolić, przyprawić do smaku. A ja się pytam: jak ja mam to surowe ciasto smakować?
To samo dotyczy wielu innych pewnie znakomitych potraw które znakomitymi są jak się je znakomicie przyprawi. Taką sposobą na surowo. Aha.
A nalesniki smazysz?
Uproszczony placek do burrito mozna zrobic z mieszanki wody i maki plus szczypta soli (dobrze jest ubic mieszanke mikserem), smazac jak nalesnik na suchej teflonowej patelni. Po ostygnieciu nakladasz farsz (wrzuc w neta, bo przepisow mnostwo) i zapiekasz.
Ja robilam w ciescie nalesnikowym z jajkiem i tez dobre było.
To taka potrawa biedoty, ktora awansowala ze wzgledu na latwosc przyrzadzenia do szeregu hanburgerow, hotdogow.
Ale umiejetnie skomponowany farsz powoduje, ze zarciem smieciowym nie jest.
6 - 10
Ja swoje a Ty swoje. Jest mąka to ja zmykam a Ty dalej wykład mi robisz. Naleśników też nie pitraszę.
To kup gotowe placuszki do burritos w Polsce wystepuja pod nazwa tortilla - kilka lat temu widzialam w leclercu, ale ponoc i w lidlu maja
Farszyk sobie zrobisz, kaktusa postaw na stole, nalej kieliszek tequili i poczujesz sie jak w Meksyku, ale bezpieczniej
Koniecznie chcesz mi tu stworzyć atmosferę hiszpańskości z opuncją na dodatek. Jak nie burritos to tortilla. Nic z tego, wole bigos, gulasz i karminadle. Jestem za stary żeby mnie do Meksyku przesadzać.
Umówmy się tak. Jak mnie dobre wiatry zawiodą kiedyś gdzieś w okolice Elche czy Alicante to wtedy tej kuchni skosztuję.