A ona odpowiada:
“Gotowałem prawie 15 minut i nie zmiękło?”
A ja tam eksperymentuję.
.nie tylko w płaszczyźnie blatu kuchennego.![]()

Wszystko cacy.
.ino talerzyk ble.
Taki ogóreczek pod zimną wódeczkę, to poezja jest…
Nie prowokuj mnie, bo napiszę gdzie ja eksperymentowałam ![]()
Wczoraj miałam fasolkę po bretońsku, dzisiaj sandacza w cieście plus smażona cukinia w plastrach i buraczki.
Żeby pozostać w temacie ![]()
Jest tylko jedno miejsce, gdzie z powodzeniem można eksperymentować po fasolce.
Nie jadłam jej, nie lubię.
Ekstrementować…
no to bardziej rustykalnie

No tak. “Potrawa” przygotowana tylko dla Starego.
Zarysowuje się delikatny progres.![]()
blad dzis zrobilam. piekny kawalekk wolowiny na tatara nabylam, i ferworze reszty zakupow zapominialam o podstawiwym dodatku w postaci flaszki czystej. jutro czeka mnie ponowna wyprawa do puebla. kto nie ma w glowie to ma w nogach.
Zgadza się, często gotuje potrawy, których ja nie lubię. On też nie przepada za pierogami ruskimi, ja uwielbiam.
W domu ćwiartki wódki nie ma, a ona chleb kupiła. ![]()
Zadzwoń do taxi, oni mogą kupić alkohol i przynieść pod same drzwi ![]()
Coś nie zgrani w tej materii jesteście.
W domu rodziców też tak było. Mama nigdy nie zmuszała wszystkich do jedzenia jednej potrawy.
jakos sie czysta wyczerpala, a przeciez brandy tatara popiajc nie bede? a tym bardziej winem.
Wyparowała?