No i znowu…
Ja nie lubie horrorów???
Spytaj @Vilemo,kto pisal na forum wp. w temacie wlasnym"Czuje zimny oddech na moich plecach".
Ale faktycznie,nie cierpie WSPÓŁCZESNYCH horrorów.Mam tutaj kanal o nazwie horror i dlatego czuje sie kompetentny by zabierać głos.I chetnie zabiore jesli ktoś poruszy taki temat…Warto bo moim zdaniem,oprócz kabaretow w Polsce,nizej upadlo tylko straszenie w kinie.I to na calym świecie.
Poza tym,komedia czy horror???
Każdy ma swoje priorytety, preferencje i zainteresowania i należy to uszanować.
Niepotrzebne kwasy nic nie wnoszą.
A nie moze byc dwa w jednym? Tylko czy wtedy smiac sie z filmu czy z siebie?
Kurcze,odpowiadam na trzy fronty i sie gubię…Teraz odpowiedziałaś na co?
A na to
Aaaa…Sorry…Jeszcze tylko brakuje by telefon zadzwonił
Przypomniala mi sie piekna kobieta.Blondynka.Polka.
Ina Benita.Kino przedwojenne…Mam tutaj spore zaleglosci i nie pamietam tytułów ale ona i Helena Grossówna były dla mnie zawsze ponad przecietnością…
A poza tym,Grace Kelly czy Romy Schneider…Jak widzisz wiem male co nieco o blondynkach
Raczej z tfórcuf…
Widzialem cos takiego przez kilkanascie minut.Wiecej bym sobie nie wybaczył…Zywe trupy polujace na Hitlera…Mam mówić dalej???
Ludzka głupota NIE ZNA granic…Po prostu.
Przyznaję bez bicia, że ja też tej pani nie znam. Reklam nie oglądam, a nawet gdyby, to tam nie podają nazwisk osób reklamujących coś.
Sorry…Bedzie z 5-6 lat temu gdy mnie tu chyba nawet nie było i na innym,juz nie isteniejącym forum,bylem jedynym facetem który o niej rozmawiał…
Mam gdzies podskórnie zakodowane ze to jedna z tych postaci których nie da sie “ominąć”…Czyli mylę sie i to wyraznie…
Albo czasy sie w dalszym ciągu,zmieniają…
Albo,jak pisalem i ja i @fifka powyżej,róznica miedzy pasją i obojetnością…
Teraz dopiero zauważyłem ze wyrózniłes Gene…Gdybym żył w tamtych latach jako osobnik dorosły,byłoby chyba po mnie
Polecam w wolnej chwili dwa,wspaniałe filmy:
"Zostaw ją niebiosom"z 1945
oraz jeden z chyba najlepszych filmów lat 40-tych,“Laura”.Tam obok Gene byl i Vincent Price i Dana Andrews…Dla mnie to jeden z tych filmów po których musi nastapić przerwa bo wspolczesnego bym nie zniósł…
8/10
Uratowało mnie to, że 7 tych, co znałem było w parze z tymi co nie znałem i jeden szczęśliwy strzał. Oczywiście, znałem te dawniejsze. Od lat 90 coraz rzadziej oglądałem filmy, a od początku tego stulecia w kinie byłem ze 3 razy i za każdym razem był to dla mnie zmarnowany czas. Nie pamiętam żadnego z nich. Od lat nie miałem tv, więc uważam, że osiągnąłem lepszy wynik od mojej wiedzy.
Ja bylem nieco ponad 20 razy ale prawie wszystko z dzieckiem.To nic nie zmienia bo “mojego” kina nie ma juz od pol wieku w kinach.
A tv nigdy sie nie pozbede wlasnie z uwagi na film.I sport.Ale to w Polsce.
Tutaj wystarczy mi tv w pracy.
Teraz też nabyłem telewizor dla sportu.
A ja ostatnio się wziąłem za odrabianie zaległości w filmach. Kilka dni temu obejrzałem po raz pierwszy “Psy” (tak, tak) a wczoraj Poranek Kojota. Ten drugi lepszy. Nie wiem co “kultowego:” jest w Psach, ot zwykły film gangsterski z dużą ilością krwi i przekleństw.
Jedyny film w ostatnich latach który obejrzeliśmy w kinie ku obopólnej radości to"Moje wielkie,greckie wesele"
Natomiast wstrząs zaliczyliśmy przy"Lektorze"…Do tego stopnia ze natychmiast kupiłem książkę…I jednak wolę film.
To jest wlasnie doskonaly przyklad filmu jakiego nie cierpie i omijam szerokim łukiem.Jeszcze dorzuć Testosteron i normalnie strzelam!!!Z ostrej amunicji
Dokładnie. A jeszcze się dowiedziałem że motyw muzyczny z Psów (fakt, rewelacyjna trąbka w wykonaniu Stańki) jest najbardziej rozpoznawalnym filmowym motywem muzycznym w Polsce. Szok!
Że co???
No dobra…Nie kopie sie leżącego…
J’adore Dior…
Przecież tego nie trzeba reklamować. Wystarczy powąchać