Dziecko długo rośnie. Najpierw sra i płacze w nocy. Potem się buntuje, ucieka z domu, pali, piję, ćpa. Potem kończy szkołę i się wynosi. Inwestycja bezzwrotna
100% 9-9
Nie znam się na rozwoju dzieci. To jest bardzo indywidualna sprawa.
Można najwyżej ustalić jakieś minimum.
A potem wszystko zrzucic na ciężkie dziecinstwo albo nawet okres plodowy i ciasnote jak się wieloraczki trafią.
Większość nie wyrasta z bycia dzieckiem, zamiast zapewnić byt czy np pomoc rodzicom, to rodzice nadal prowadzą za rękę 40 letnie dzieci przez życie, np wybierając im żony
Mój wynik to 8/9. Mogę być ojcem. Ojcem devilem
8/9 a zle dobór zabawek czyli chyba pyt.8.Ogólnie rzecz biorąc,wiekszość tych pytań to banialuki.
Z tym najważniejszym okresem to dyskusyjne, bo może być i 0-6, ale ok.
Rozwój dzieci z natury jest już ustalony, łącznie z odchyłkami + - / wcześniak lub po terminie. Na trudne dzieciństwo nie ma wymówki - to rodzice decydują o życiu dziecka. Jakoś dziwnie są normalne dzieci żyjące w rodzinie z jednym rodzicem, niż tam gdzie oboje wychowują, ciasnota problem bardziej genów i zdrowia rodziców, dwojaczki, trojaczki itd to żaden problem - im jest dużo łatwiej niż rodzicom je wychowywać, bo działa instynkt poznawczy, dziecko obserwuje dziecko i tak się uczy im potrzebnych rzeczy, zachowań itd bez opóźnień / które by wprowadzili np rodzice nie mający wiedzy o wychowywaniu i opiece np noworodka lub dziecka /. Mi wychowanie bliźniaków nie sprawiało żadnych problemów, w przeciwieństwie do hm rodzin z jedynakiem
Od jedynakow to proszę z daleka …
67%
koleżanka wtedy jeszcze żony, po urodzeniu syna latała do pielęgniarki z kupą w pielusze tetrowej bo…, podobnie było jak zaczęło wymiotować czy płakać. Moje podpowiedzi co i jak do niej nie docierały, Jej mama była wyrocznią bez grama wiedzy i swoich dzieci nie wychowywała osobiście, to robili rodzice mamy. W sumie jej dziecko często chorowało w szpitalach bo mamusia nie miała czasu by zająć się aż jednym dzieckiem, przed wiekiem 15 lat trafiło do domu dziecka z leczoną psychiką, ukończyło szkołę specjalna, potem warsztaty przystosowania do życia samodzielnego w testowym mieszkaniu / wyłączone z kontaktów z rodziną i wszelkich opłat, pod administracją PCPR na 5 lat. Jako jedynak to się uczył jak się ubrać, jak wyprać czy wyprasować np koszulkę, jak włączyć żelazko, kuchenkę, jak samodzielnie zrobić śniadanie, obiad czy kolację, mycie, kąpiel, pranie itd. Niby proste i łatwe ale rodzina nie umiała nauczyć i przekazać wiedzy z podstaw życia jednostki. Kilka razy po godzinach miałem tam kilka drobnych remontów za symboliczne 1/2 ceny - nie pracuje w wolontariacie jak kiedyś
No i zrobiłem quiz, ja co quizów nie lubię.
Myślalem zrobić czy nie zrobić? No, ale Nunu zadedykowała, trzeba uszanować.
Wyszło mi 8/9
Pomyliłem się z wiekiem i nazywaniem zwierzątek…
Teraz mały jest najedzony, przewinięty i piszczy
Konia z rzędem, co mu jest?
Na zmianę pogody tak piszczy?
100%
Dobra, już nie piszczy… Kolyska w ruchu…
Za dobrze mu jest. A energii do testowania strun glosowych mu dostarczyles
Syte i suche dziecko piszczy jak mu się nudzi albo jak chce na rączki do tatusia
Mnie nie było. Pojechałem rowerkiem do Berlina. Wracam, maluch sopran trenuje, Zabula opada z sił… Dawaj mi go mówię. 5 minut, dziecko jakby z innym peselem… Cisza, spokój aż się chce świat kochać…
Jest w tym trochę prawdy, bo gdy go wezmę a robię to często, maluch oczywiście nie płacze. Mnie też tak kiedyś rozbestwili i darłem się jak mnie nie przytulali.
Niech on tylko zacznie chodzić… Ojciec już ma plan jak go zmęczyć…
Ty masz plan? Hehe, to Ty nie znasz jego planów…