A przejrzałem sobie tak pytania z ciekawości, przejrzałem… xd
Nie jest dobrze: osiem.
Tak? Ja tez!
Niezle.Jak juz wspomnialem,paru spraw w szkole nie było…Czyli moze to zalezec od wlasnej ciekawosci…
Gratuluje!
Cos mi mówiło ze dasz rade.Nie wiem czy dobrze pamietam?
Moj pierwszy po Gałczyńskim,stopien wtajemniczenia.
“Muzyka teatralna i filmowa”.Andrzej Kurylewicz,Wanda Warska,Czeslaw Niemen-1971
I dzieki temu jeszcze przed liceum,stawalem chwilami twarzą w twarz z Norwidem…Ale wydawal mi sie wtedy za trudny
To jednak nie praca
Nie da sie i nie powinno sie chyba robic wszystkiego na czas:))
Bo Norwid latwy nie jest…
Czesto w szkole pomijany, bo i dla nauczycieli tez trudny - moja polonistka w podstawowce udawala, ze ktos taki nie istnial.
Moja takze,choc byla wspaniala.Ja sie z przyjacielem tamtych lat,sam tak nakrecalem
Ta z podstawowki to ma hobby w postaci gramatyki i ortografii (ponoc jeszcze zyje) , o cos takiego jak proba przekazania czegos o literaturze poza tym, ze Mickiewicz wielkim poeta byl? To jej nikt nie podejrzewal. Faktem jest, ze nauczenie czytania i pisania dzieci bedacych ktoryms tam pokoleniem analfabetow to juz osiagniecie.
Taka to nas dreczyla w 7 klasie gdy pani Bożena byla na macirzyńskim.Potem wrociła a jezyk polski w 8 klasie byl moim ulubionym przedmiotem.Nawet wyzej niz geografia.
Piekne czasy gdy wszystko bylo nowe…Czas poznawania…
W pierwszy moim ogólniaku, moja nauczycielka polskiego była fanatyczką Juliusza, tak, że obrzydziła go wszystkim. A w drugim, to fanka Norwida, ale ta już inteligentniej nam go serwowała, a Niemen załatwił temat. Po Bemie, Norwid stał się gwiazdą. I Bem.
Liceum to juz inna historia.W pierwszej klasie kobieta wyjatkowa ktora obok mojej historyczki,bylaby gwiazdą gdyby…Gdyby jej wladza ludowa nie usuneła.
Potem mialem juz tylko “kosy"ale ziarna raz zasiane,zawsze jakis plon dają.Zresztą jedna z tych"kos” miala swe plusy,wszystko uporzadkowane i program realizowany RAZEM z historią…Dzisiaj nie do pomyślenia…
Sama odkryłam Norwida!