Wrecz przeciwnie.I oceniac nalezy,i krytykowac.
Z jakiej okazji mialbym miec obowiazek pozytywnego nastawienia i mowienia czegos czego nie czuje???
A jesli oceniam negatywnie to nie krytykuje?
1 polubienie
a pamiętasz co czułeś wówczas?
1 polubienie
No pewnie.Tyle razy o tym pisalem…Tyle razy na przestrzeni lat.Czasem na “tak”,czasem na “nie”.Przeciez to na tym polega ze ma sie swoje zdanie ktore moze sie zmienic ale wcale nie musi.
Gdybym nie pamietal,nigdy nie napisalbym nawet slowa.
1 polubienie
W takim razie jestem pełen podziwu.
Klasyka wytrzymuje próbę czasu.