Kto z was miał takie radyjko
kiedyś było ono
wyposażeniem umeblowania
podobały mi głośniki w tych radiach
miały taki ładny toniczny bass
na długiej fali
Warszawę szło złapać
dzisiaj można je zobaczyć
na działce
Czy warsztacie samochodowym
No to radio trzeba było przestrajać.
Ja to jeszcze pamiętam erę głośników. Zapewne część młodzieży nie będzie nawet wiedzieć o czym mowa. W chacie zamiast radia byl tylko głośnik a reszta aparatury gdzieś hen daleko. Do dziś nie wiem gdzie, ale zapytam. Moim pierwszym radiem z prawdziwego zdarzenia było radyjko Dorota a potem Amator pomarańczowy Były też zielone. Z sentymentu bym chyba sobie takie znów sprawił. Miałem cała zakresy ze stacjami w pamięci. Pamiętam radio Tiranę (O Stwórco, jakim paskudnym polskim tam opperowano). Pamiętam Wolna Europe, Radio BBC, Głos Ameryki. Do tych ostatnich za komuny w 84 napisałem. Pamiętam Radio Luxembourg (zas. any reklamami) i o niebo lepsze Radio Saarrundfunk z Zagłębia Saar. O radiu mogę nawijać do jutra…
Głośnik w domu-potocznie nazywano to “toczka” a nadawano z poczty.
U nas mówiono po prostu głośnik. Do dziś pamiętam skokowa zmianę głośności. Ze z poczty to możliwe. O dziwo dziadek we wsi oddalonej o ok. 10km od miasta też taki głośnik miał.
Ja pamiętam z dzieciństwa ale już było niewiele takich.Z poczty nadawano kablem podobnie jak dzisiaj telewizję kablową.
Takie to w hotelach widywalam.
Kolchozniki, a raczej to co z nich zostało byly u babci. Działających nie pamietam, potem przy malowaniu poszly na smietnik.
W domu mielismy “bolero”. Stoi grat do dzis, ale jakas lampa sie przepalia, a matka dotknac nie daje, bo jeszcze jej popsuja? Mania jakas…
Jubilat…Ja miałem równoległą produkcje czyli Śnieżnika.Oba całkiem przyzwoicie odbierały UKF a o to tylko chodziło.
Z RWE mięliśmy serwis informacyjny w latach 90-tych.Miałem wielką przyjemność czytania od 6 rano do 11 a w weekendy także wieczorami.
Jakość radia Lukxembourg wykluczała nagrywanie a nas wtedy głównie to interesowało.Niemniej był wśród nas taki o benedyktyńskiej cierpliwości który wszystkie notowania list przebojów spisywał,wyłapując co ciekawsze sprawy,nie zawsze u nas obecne.Trwalo to bodaj do 2 klasy liceum i miał tego kilka grubych zeszytów.
Cóż…Nim pojawiła sie u nas wspaniała encyklopedia Guinnessa a potem osobne folkowa i bluesowa i jazzowa [ta ostatnia autorstwa Dionizego Piątkowskiego z Poznania] mialo minąc jeszcze kilkanaście lat…
Stolicę też mięliśmy…W czasach tego drugiego,był wspomniany Śnieżnik.To trzecie juz ominąłem na rzecz tunera i wzmacniacza z Diory.Koniec lat 80-tych.
O jej! Mój stary Jubilat na zdjęciu! Kupiłem sobie za jedną z pierwszych wypłat, gdy już zaczęli płacić w klubie. Początek lat 70.
Miałem 6 lat, czyli 58 rok i pamiętam z jakim nabożeństwem tato podłączał i uruchamiał dwuzakresowe radio Pionier. Co ciekawe, ten odbiornik nie miał fal krótkich, ale wystarczyło przedłużyć drutem antenę, a jeszcze ciekawiej, podłączałem za wtyczkę żelazko do anteny i Luxembourg był jak żywy, a także RWE. Niestety, Ameryki nie łapało. Ale za to jakieś francuskie stacje. Ten Pionier u siostry funkcjonował jeszcze w 72. Ja już wtedy Jubilatem się cieszyłem.
Podobne do pioniera którego mieliśmy
Autor pytania miał jakieś radio czy tylko tak nas na spytki bierze, ale jeszcze żadnego radia nie miał?
To pierwsze stoi w piwnicy po ojcu, sprawne, pozostałe też pamiętam
W hotelach to mogły być sowieckie podsłuchy …a Ty jak zwykle nie uważałaś na swe czyny i słowa…
Jakos mnie na Łubiance nie zamknęli.
A do PZPR podania o przyjęcie nie skladalam.
Choć podejrzewam, ze moje kartoteki u sekretarza POP, “opiekunów” jakie miały zaklady za komuny i u proboszcza są zbieżne “przypadek beznadziejny”
W każdym hotelu, w PRL, takowe były. W podrzędnych na telefony, w Orbisowskich telefony i pluskwy. Każdy hotel posiadał fachową obsługę z SB.
W luksusowych Orbisach całe drugie piętro należało do SB i do połączonych sił wywiadu z kontrwywiadem. Była tam też i obyczajówka i oni to mieli zajebistą fuchę, bo w ogóle nie przejmowali się swymi obowiązkami, umilając sobie czas “zapraszaniem” dewizówek na tzw służbowe darmówki.