"Rany Boskie,powieszą mnie"!

Moj Poznan to przyjaciolka Poznanianka i Targi w połowie lat 80

Ino ino😇

To może zetknąłeś sie z"Blubrami starego Marycha"?Na kasecie ukazaly sie pod koniec lat 80-tych…
Wczesniejsze felietony to lata 70-te…
“Wyćpiuł mnie jak starą pyre na gemylę…
Wyćpiul mnie jak przechodzony laczek…No i tyle” :innocent:
Kubel byl takze organizatorem dni poznańskich Bambrów oraz bez przerwy kultywowal jakies dni żarcia ze wschodu.Chyba chodzilo o jakies litewskie knedle…Nie znam sie i pamiec troche zawodzi…Ale ten facet z wszystkiego robil regionalne wydarzenie!

2 polubienia

Tak. Pamiętam. Tzn, teraz przypomniałeś mi go.

Nie knedle, tylko kartacze.

A w radiu…Panie dyrektorze bo jak nie to dywanik.
Ale ja bylem jedynym ktory dywanikow nie zaliczyl.Natomiast piwa przy Wroclawskiej a potem przy Wodnej wypilismy za całą kompanije!
Niezwykla postać…
Nie wiem jednak czy dzisiaj by sie odnalazl w tej scoorvionej polityką,rzeczywistosci…

2 polubienia

Teraz przypomniałeś mi piękne wspomnienie z mojego pierwszego samodzielnego pobytu w Poznaniu. Był początek lipca 70, a ja tam znalazłem się ze 2 dni po swej 18.

1 polubienie

Trze­ba z ży­wy­mi na­przód iść,
Po ży­cie się­gać nowe,
A nie w uwię­dłych lau­rów liść
Z upo­rem stro­ić gło­wę

Wy nie cof­nie­cie ży­cia fal!
Nic skar­gi nie po­mo­gą:
Bez­sil­ne gnie­wy, próż­ny żal!
Świat pój­dzie swo­ją dro­gą!

Asnyk

1 polubienie

Niech mu bedzie.Kiedys uwielbialem jego sonety…Byl taki staroswiecki…
Jak znajdzie sie ktos na miare dawnych kabaretow czy twórców przedwojennych,zaprosze na piwo.Nie mam z tym problemu.
Problem maja ci co bezkrytycznie patrzą w aktualnosci,udajac ze znajduja tam jakość…

1 polubienie

“18” bywają huczne i karkołomne…Pewien jestes ze to Poznań Ci sie objawił? :rofl:

1 polubienie

18 obchodziłem w Sopocie, a jak doszedłem do siebie za 2 dni, to na Dolny Śląsk jechałem do ciotek na wakacje. Akurat 3 tygodnie przed 18 zostałem wicemistrzem Polski juniorów.
W Poznaniu miałem przesiadkę i tak się ułożyło, że przegapiłem pociąg do Wrocławia, bo spotkałem dwóch, nieznajomych mi studentów, którzy po skończonym roku jeszcze do domu nie dali rady dojechać. Zaprzyjaźniłem się z nimi, mój pociąg nie chciał na mnie poczekać, więc 3 dni spędziłem z tymi chłopakami w Pozku i nie tylko z chłopakami. Działo się, ale wrodzona mi przyzwoitość nie pozwala na ujawnienie szczegółów, bo te poznanianki niesamowite były. :innocent:

Pokochałem ten Poznań wtedy. :grinning:

2 polubienia

Obecny,usprawiedliwiony! :innocent:

1 polubienie

Jak już ten pociąg mnie zwiał, chłopaki mnie pocieszyli, że jest gdzie spać, tylko gorzałę trzeba dokupić. Znali melinę, bo pora nocna się zrobiła i sklepy pozamykali. To było niedaleko dworca. No i ja poczekałem, a oni weszli do środka i po chwili wrócili z czterema flachami. Akurat siku robiłem i widziałem, jak z daleka podeszło do moich kumpli dwóch dziwnych typów. Kiedy podszedłem do towarzystwa okazało się, że tych dwóch indywiduuów zażądało dwóch flaszek za przysługę wskazania meliny, czy coś takiego. I moje chłopaki przestraszyli się tych meneli i na moich już oczach oddali im te dwie butelki. Nie spodobała mnie się ta sytuacja i odbiłem łup. Nie sprawiło mnie to zbytniego problemu, zacząłem od tego, co tych butelek nie miał, a jak on się przewrócił, to ten drugi szybko wręczył mi te flaszki. No to ja je oddałem jednemu ze studentów i za karę też uśpiłem tego drugiego kozaka. Po czem udaliśmy się tam, gdzie mieliśmy się udać już bez żadnych przeciwieństw losu… :crazy_face:

Ach, ta młodość. :crazy_face:

3 polubienia

Perfect!
Ale cholerny gówniarzu,wiesz jak to sie moglo zle skończyć?Zdajesz sobie dzisiaj sprawe?Czacha dymi,psia krew… :thinking:
Ci smetni panowie to na ogół bylo wiadomo kto…Esbeckie nasienie szukajace okazji po zmroku aby sie wykazać.Na Matejki w Poznaniu,kolo parku Wilsona [wtedy Kasprzaka] byla komenda…Ja zylem juz w nieco spokojniejszych czasach ale opowiesci mego brata,mam wciaz w uszach…
No i jeszcze mialem zomowca w klasie… :roll_eyes:

2 polubienia

To nie były esbeki. Jakieś dzielnicowe, nieroby, raczej.

2 polubienia

Twoje szczescie.

1 polubienie

Cholera, faktycznie, w tamtych czasach zdarzało się, że miewałem więcej szczęścia niż rozumu.

2 polubienia

Ja w pewnym sensie,takze…
Np. na molo w Miedzyzdrojach…Nawalony uparlem sie na zdjecie z patrolem w tle…Zdjecie jest,owszem…Ale calo wyszedlem z tego chyba tylko dlatego ze glina myslal ze w cos wdepnąl… :innocent:
I pare takich innych…

2 polubienia

Ja, nawalony będąc, niechcąco z dachu starego dworca w Słupsku, osikałem patrol. Nie dogonili mnie. :smile:

Takich wspomnień mam tyle, że do rana można byłoby się nimi wymieniać. Spadam już.

2 polubienia

A rzucales landrynkami w milicyjna orkiestre dętą??? :innocent:
Ok.To ja ide na fejsa.

2 polubienia

Nie, ale w Sopocie żarłem cytrynę przed orkiestrą dętą razem z dwoma kumplami. Po chwili grał tylko bęben. Zanim pojawiła się wezwana milicja, nas już tam nie było.

Powodzenia na fejsie.

1 polubienie