Szanujecie ludzi, którzy w słusznym celu robią z siebie błazna? Kilka dni temu w centrum handlowym był gość zbierający na Armię Zbawienia, grający na jakiejś ni to bałałajce, ni to gitarze i śpiewający potwornie fałszując świąteczne piosenki. Dostał od nas wiele więcej niż zwykle zbierający goście, bo doceniliśmy jego odwagę do robienia z siebie błazna w słusznym celu.
Bylibyście w stanie zrobić z siebie błazna w słuszny celu?
Z tego co pamietam to jak ciocia miewala “nierowno” (akurat myslalam, ze tego dnia jest w porzadku…) to sie nawet dziwilam ze byla taka odwazna i z pozaru w szpitalu uratowala kota. Przyznalam tez racje mamie (po wylewie, ale juz mnie poznawala), ze fatalnie i w ogole bardzo staro wygladam. W dalszym ciagu rozmowy okazalo sie, ze (zdaniem mamy) mam kolo dwudziestki. Mialam kolo piecdziesiatki… Ale to smutne wspomnienia.
Nie,nie robilem tego nigdy a czasem,w radiu jeszcze,odmawialem.
Kolega sterczal przez 6 dni na jakims rusztowaniu, na wysokosci 2 pietra i rozdawal promocyjnie,jakies butelki z wodą…Taka"akcja"…Medialna,jak to mówią… ![]()
My zas z kolegą odmowilismy biegania z prezerwatywami po ulicach,14 lutego…
Lubię rozbawiać towarzystwo i mam do tego niejakie inklinacje. Ale nie kosztem poniżania własnej osoby. i tu należałoby się zastanowić, co za takie poniżenie uważam?
Na pewno, podobnie, jak collins nie biegał bym z kondomami w celu ich reklamy.
Za to daleko posunąłbym się, by np; rozbawić chore dziecko.
Uważam, że w typowych reklamach nierzadkie są przypadki, że aktorzy w nich występujący już nie błaznów z siebie robią, ale ciężkich idiotów.
U nas to jeszcze pol biedy.Ale niektore reklamy czy"akcje" w tv w Anglii…Nie wiedzialbym co powiedziec,gdyby ktos mnie spytal a jednoczesnie wypadałoby sie jakos zachować… ![]()
Od czasu do czasu mozna blazna z siebie zrobic, ale jak sie jest nim na okraglo? I jeszcze wmawia, ze nim nie jest?
Nie muszę robić z siebie błazna.
Interpretacja dowolna. ![]()
Raczej nie…
Bo błazenada to rodzaj kreatywnosci. Trzeba się umieć sprzedać.
Robić z siebie błazna - mało precyzyjne określenie. Sam gość grający/śpiewający kolędy na cele charytatywne nie jest błaznem, nawet jak do tego za błazna się przebierze. A że fałszuje? Może uwierzył wszechobecnej modzie “TERAZ JA!” Albo hasłu “śpiewać każdy może”. A może nikt mu nie uświadomił, że fałszuje, a skoro nie ma słuchu, to sam tego nie słyszy? ![]()
Dla mnie błazen, to np. kolega, który na każdej imprezie próbuje popisywać się żonglerką piłeczkami i wciąż mu to nie wychodzi. ![]()
Tez pomyślałem o imprezach i błaznem chyba zawsze jest jakis egocentryk,narcyz ktory nie potrafi przestac paplac o sobie ![]()
Bo blazen to inteligentna sztuka a tego od idioty juz wymagac nie nalezy…