Znam. Mocne.
2 polubienia
Woły zaprzężone do wozu to ja na Kubie jeszcze kilka lat temu widziałem. Co prawda w biednym stosunkowo rejonie (tak, Kuba też ma jeszcze biedniejsze rejony), ale widziałem. Bryczki z wychudzonymi końmi są za to w okolicach Holguin na porządku dziennym, i to nie jako atrakcja turystyczna, to nadal środek transportu. Zresztą moje pierwsze skojarzenie jakie miałem przy pierwszym pobycie na Kubie było: to wygląda jak wieś z czasów PRL, tylko z palmami.
2 polubienia
Idę na miszcza
2 polubienia