Jeszcze nie ma. Jak są to sobie radzę (wit.B)
Chyba po prostu stracił równowagę, oczko głębokie a brzegi strome.
poidelko dla ptakow w ogrodzie postaw.
Prędzej kota kupię. Albo lisa Dzioby dra te skrzydlate od piątej rano, czasem wcześniej.
kosy to potrafia w srodku nocy spiewac, slowiki udaja psiakrew.
To kosą je, kosą
najedzone, bo wedrownym kotom karme pdjadaja i w nocy na amory sie im zbiera.
U sąsiadów na dachu siedziały dziś… gęsi. I tak dobrze, że nie np. na drutach telegraficznych siedziały
ale dzikie gesi?
jak pisalam, tego wodnego ptactwa tez pojawia sie coraz wiecej - przelatuja z rezerwatu - ja sie na tym nie znam, ale sporo i roznych. flamingi jeszcze nie migruja, ale chyba te mokradla kolo mnie dla nich za plytkie.
Tak, dzikie, kanadyjskie gęsi. Te z Toronto już nie lecą na południe na zimę, tyle mają śmieci do żarcia.
O takie. Potrafią do 6.5 kg osiągać. Ktoś miał pomysł, żeby strzelać do nich i jedzenie dla bezdomnych przyrządzać ;-/
ludzie rozne glupie pomysly maja.
przeciez to niesmaczne i lykowate.
ges domowa ciezko zrobic jadalna jak starsza- a te?
Nie rozdziobią, zawsze się znajdzie chłop co z procy ptaka ustrzeli i ze skóry obedrze
skora z ptaka jadalna, to trzeba oskubac!!!
Nad grillem się opali
Ja kiedyś kamieniem rzuciłem w stadko krzykliwych mew, z których jedna obsrała jedną z uczestniczek imprezy nad wodą, i przypadkiem trafiłem jedną mewę i zabiłem. Trochę mi się głupio zrobiło. Pewnie jakbym chciał trafić, to nic by z tego nie wyszło
Ja takie polowania urządzam w domu na gołębie
O ironio losu, dokarmiam je będąc na rynku miasta.
U mnie w większości mewy broją i gołębie, kiedyś były wróble ale znikły. Po remoncie budynku pozostawiali dziury w poddaszu jako naturalne gniazda i parapety są do mycia, a w lesie cisza - spotkać ptaka to cud, widać interes w mieście zwęszyli i do miasta ciągnie, Nieraz się trafią sarny czy dziki na obrzeżu, choć i jenoty się trafiają - ostatnia przygoda z przejażdżka w okolicy lasu, nie wyszła mi na dobre
Tak Was czytam i stwierdzam kolejny raz, że dobrze trafiłam z nowym miejscem zamieszkania.
Każdego ranka budzą mnie ptaki,a mieszkam w mieście.
I takich gesi mam dziesiatki nad glową.Nikt do nich nie strzela…Po prostu sa i ,rzadzą…Zreszta na ogół,i tak pare metrow nad nami
Nic mi nawet joko nie mów o dzikach, bo to jest moja największa zmora na działce.
Przychodzą do mnie na czereśnie stadem z małymi po 12 sztuk wieczorem i jedzą.
I tylko chrupanie pestek mnie dochodzi zza okna (zaznaczam, że teren nieogrodzony), więc, kiedy czasem otwieram nieopatrznie drzwi wejściowe, to tam wielki dzik !
– Dzień dobry, zastałem Jolkę?