Rozdziobią nas?

Nie odważyłabym się iść na tą działkę bez pampersów XXXXXL :rofl:

1 polubienie

Ha ha :smiley:
Ewa, boją się światła i hałasu, więc latarką odstraszam i klaszczę jak u Rubika :stuck_out_tongue: :wink:

1 polubienie

Pal sześć ta mewa, ale pięknie tam masz okonku :heart_eyes:

2 polubienia

@Aszka_J jednego razu kotka-matka, przyniosła mi w pysku mysz, jak nigdy podeszła blisko, spojrzała na mnie jakby chciała powiedzieć: dzielcie się nią i jedzcie wszyscy…
Szkoda,że nikt mnie wtedy nie nagrał :rofl:

3 polubienia

Do basenu nie liczac mew to jest 70 wspolnikow :joy:, bo to basen wspolny dla urbanizacji. Na szczęscie plaza blisko i rzadko jest tlok. Zwlaszcza od rana.
To znaczy byl, bo teraz ludzi nie ma, a kort i basen sa profilaktycznie wylaczone z uzytkowania. Owszem sprzatane i woda filtrowana, ale to musi byc, bo inaczej algami by zaroslo w tydzien.

3 polubienia

Z komarzycami, poprawię strzelając sobie w kolano :stuck_out_tongue:

2 polubienia

Nie licząc mew… :rofl: :rofl: :rofl:
Wszystko jedno. Wstajesz i masz. Bajka !

1 polubienie

Ewa, kotki uwielbiają się chwalić swoimi zdobyczami tym, których kochają, siewie :wink:
U Ciebie była myszka, a Murcia (mojego Lesia zmarła mama) przyniosła kiedyś maleńkiego zajączka, żeby się pochwalić. Wyobrażasz to sobie?? :open_mouth: Myślałam, że padnę na zawał !
Ale przesłanie z Króla Lwa przydało mi się w tamtym momencie :yum:
Mam jabłoń na podwórku, która mi zawadza, ale nie ścinam jej, bo rokrocznie w jej pniu wiją sobie gniazdko zazwyczaj sikorki (nawet dwa razy w roku :slight_smile: ) No i ja, kiedy pisklaczki wypadają z gniazdka bezwzględnie zamykam Leśka w domu, bo już widziałam nie raz jak się dobierał do tych małych ptasich kąsków.
Chciałam jeszcze o wiewiórce, ale znów się rozgadałam, więc kończę ten elaborat :sunglasses:

1 polubienie

Mnie tez przyniosła. Niedogryzioną…

1 polubienie

@efka Mój kot już z 10 myszy do chaty przytargał, Każda ledwie, ale żywa. I zaprasza mnie do zabawy z tym przerażonym stworzonkiem.

4 polubienia

Może on Cię chce nauczyć NORMALNEGO jedzenia…

1 polubienie

@Aszka_J, odnoszę wrażenie, że Ty nie masz takiej działki jak ja, a domek letniskowy w cudnym lasku ?

1 polubienie

Bardziej się brzydzę, niż boję tych potworów.

1 polubienie

@birbant jak na to reagujesz?
Czekasz aż ją wykończy, czy bawicie się razem :rofl:

1 polubienie

Myszy bardzo lubie, szczury też, tylko się boję…

1 polubienie

Humanitarnie jest takie stworzonko dobic, bo juz nie odratujesz. A koty (kotowate) przynosza polzywe glownie dla nauki - mlode choc maja instynkt lowiecki musza nauczyc sie zabijac. A, ze najlatwiejsza nauka przez zabawe? Widac Twoj futrzak uwaza Cie za niedoswiadczonego kociaka pod tym wzgledem.

3 polubienia

Moja kotka własnie tak mnie potraktowała. Po tym, ja kazałam jej jeść marchewkę…

2 polubienia

Jeść? :stuck_out_tongue_winking_eye:

1 polubienie

Nie, ogólnie… Mysz kiedyś za ogon złapalam i wyrzuciłam na dwór…

2 polubienia

Biedne te myszy. Też chciałyby żyć :unamused:

4 polubienia